100 dolarów za baryłkę coraz bardziej realne

Cena ropy przekroczyła na giełdzie nowojorskiej 90 dolarów. Polscy kierowcy zawdzięczają w miarę tanie tankowanie tylko rekordowo niskim notowaniom dolara

Aktualizacja: 20.10.2007 12:27 Publikacja: 20.10.2007 02:01

100 dolarów za baryłkę coraz bardziej realne

Foto: Rzeczpospolita

Przed końcem roku za baryłkę ropy trzeba będzie zapłacić ponad 100 dolarów – twierdzi zdecydowana większość ekspertów. – To niemożliwe, ropa stanieje do 60 dolarów – upiera się topniejąca grupka optymistów.

Ale nawet jeśli surowiec stanieje, to – według ekspertów – tylko po to, by za parę dni znów drożeć. – Na tym rynku nigdy nie było tak aktywnych funduszy spekulacyjnych nastawionych na szybki zysk. 100 dolarów za baryłkę będzie dla nich sygnałem do wycofania pieniędzy, by potem szybko z nimi wrócić i zarobić jeszcze więcej – oceniają fachowcy.

Kartel producentów ropy jest bezradny. Jeśli zwiększa produkcję, to korzystny dla importerów efekt trwa kilka dni i ceny znów idą w górę. Członkowie OPEC oficjalnie więc narzekają, a nieoficjalnie liczą krociowe zyski.

– Droga ropa spowoduje wzrost inflacji, przede wszystkim w krajach szybko rozwijających się – ostrzega ustępujący dyrektor generalny Międzynarodowego Funduszu Walutowego Rodrigo de Rato. Chodzi tu nie tylko o Chiny, Indie i Brazylię, ale i Europę Środkową. Kraje te wspólnie zastąpiły Stany Zjednoczone w roli siły napędowej światowej gospodarki. Głównym powodem drożejącej ropy jest tani dolar. Ropa tak naprawdę jest horrendalnie droga w krajach, których waluty są związane z walutą amerykańską.

Tylko dlatego, że euro i złoty są wyjątkowo mocne, nie płacimy jeszcze 5 złotych za litr E95, lecz „tylko” około 4,5 złotego. – Jeśli ropa będzie drożała w tym tempie, bariera 5 złotych za litr w Polsce zostanie pokonana jeszcze przed końcem tego roku – uważa Oliver Jakob z Petromatriksu specjalizującego się w prognozach dla rynku ropy.

W październiku ceny paliw na stacjach w Polsce niemal się zatrzymały, był to wynik również niewielkiego ruchu cenowego w hurcie. Ceny benzyny i oleju napędowego w rafineriach oscylowały wokół 50 zł. W ostatnich dniach wróciły do poziomów sprzed miesiąca. Tysiąc litrów diesla w rafineriach kosztuje 3009 zł netto, etyliny 95 – 3220 zł.

Na razie krajowe rafinerie planują kilkuzłotowe podwyżki wszystkich gatunków paliw, ale na stacjach w najbliższych dniach nie powinno dojść do gwałtownych zwyżek. Ten tydzień powinien być jeszcze spokojny – uważa Szymon Araszkiewicz z e.petrolu. – Ropa znacznie zdrożeje, zanim zacznie tanieć – mówi Fadel Gheit z Oppenheimer & Co. – Dolar, dolar i jeszcze raz dolar – wymienia przyczyny naftowej drożyzny James Cordier, prezes Liberty Trading Group. Według niego inne powody są drugorzędne. Ale zgadza się, że i popyt na ropę się zwiększa, stanowiąc silne wsparcie dla cen. – Fundusze windują ceny i jest coraz więcej amatorów szybkiego zarobku, więc sytuacja sama się nakręca – uważa Brad Samples, analityk z Summit Energy Services.

90,7 dol. płacono w czasie piątkowej sesji za baryłkę ropy na giełdzie w Nowym Jorku. Na koniec dnia kurs nieco spadł, ale większość analityków spodziewa się kolejnych rekordów. Polskich kierowców przed drogim tankowaniem chroni wyjątkowo tani dolar.

I wreszcie czynniki polityczne. Od tygodnia rośnie napięcie na granicy turecko-irackiej, a do akcji lada chwila wkroczy turecka armia. To region, przez który przechodzą rurociągi naftowe, a w piątek został zniszczony jeden z nich – łączący pola naftowe w okolicach Kirkuku na północy Iraku z irackimi rafineriami. Z Kirkuku również płynie ropa do tureckiego portu Ceyhan, skąd jest eksportowana dalej. Przerwy w dostawach występują również w Nigerii. Kolejny powód polityczny to napięcie między Stanami Zjednoczonymi a Iranem.W tej sytuacji nawet zniknięcie jednego z czynników windujących ceny dla rynku praktycznie nie ma znaczenia. Ropa jest i będzie droga. ?Nic nie zatrzyma spadku wartości dolara

Przed końcem roku za baryłkę ropy trzeba będzie zapłacić ponad 100 dolarów – twierdzi zdecydowana większość ekspertów. – To niemożliwe, ropa stanieje do 60 dolarów – upiera się topniejąca grupka optymistów.

Ale nawet jeśli surowiec stanieje, to – według ekspertów – tylko po to, by za parę dni znów drożeć. – Na tym rynku nigdy nie było tak aktywnych funduszy spekulacyjnych nastawionych na szybki zysk. 100 dolarów za baryłkę będzie dla nich sygnałem do wycofania pieniędzy, by potem szybko z nimi wrócić i zarobić jeszcze więcej – oceniają fachowcy.

Pozostało 84% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy