Podczas wczorajszej sesji uwaga inwestorów skoncentrowana była na raportach finansowych PKN Orlen i grupy Lotos. W obu wypadkach wyniki za III kwartał okazały się lepsze od oczekiwań rynku.

Inwestorów szczególnie ucieszył mniejszy, niż się spodziewano, spadek zysku Orlenu. Koncern w III kwartale zarobił 562,5 mln zł netto – ponad 10 proc. więcej, niż wynosił rynkowy konsensus. Inwestorzy nagrodzili to ponad 4-proc. wzrostem kursu, co w znacznym stopniu wpłynęło na wycenę WIG20 (na koniec sesji zyskał 2 proc.). Notowania Lotosu, który ma dużo mniejszy udział w indeksie, podskoczyły o 6,4 proc.

Wśród największych firm in plus wyróżniły się też akcje PKO BP i GTC. Inwestorzy źle przyjęli natomiast informację, że bank Credit Suisse nie jest już zainteresowany inwestycjami w TP SA i wykreślił akcje spółki z listy inwestycyjnej w regionie EMEA. W efekcie kurs Telekomunikacji na koniec dnia spadł o 0,6 proc.

Na tzw. szerokim rynku sytuacja nie była już tak dobra. Małe i średnie spółki, zgrupowane w mWIG40 i sWIG80, traciły w ciągu dnia ponad 1 proc. Na koniec sesji, na fali rosnącego popytu wśród największych firm, straty zostały częściowo odrobione, ale i tak oba indeksy kończyły dzień pod kreską.

Wskaźniki te znajdują się w okolicach dołka, jaki wyznaczyła sierpniowa korekta. Biorąc pod uwagę analizę techniczną, w najbliższym czasie można oczekiwać momentu zwrotnego. Jednak nie będzie to raczej zmasowany atak popytu, zwłaszcza że sytuacja na światowych giełdach nie jest najlepsza. A tam obawy inwestorów dotyczą już nie tylko rynku nieruchomości w USA, ale w coraz większym stopniu rosnącej inflacji. Wczoraj indeksy w Europie oscylowały wokół zamknięcia sesji poniedziałkowej. Natomiast, jakby na przekór tym wszystkim informacjom, giełda w USA wystrzeliła w górę wzrostami indeksów około 3 proc.