W czwartek głównym sprawcą wzrostu był KGHM. Cena akcji spółki rosła z dwóch powodów: zapasy miedzi spadają, a surowce denominowane w dolarach stają się dzięki słabości tej waluty coraz bardziej atrakcyjne dla inwestorów. Po niedawnej utracie wartości akcji KGHM o ponad 15 proc. w obecnych okolicznościach należyto traktować raczej jako odreagowanie spadków.

Jak widać, czwartkowy wzrost nie do końca był spowodowany przyczynami fundamentalnymi, które pokazywałyby siłę całego rynku. W dłuższym terminie uwaga inwestorów będzie niezmiennie zwrócona na USA. Czwartek przyniósł garść danych makro, ale w większości były one zgodne z prognozami. Wzrost amerykańskiego PKB w IV kw. na poziomie 0,6 proc. był taki, jakiego oczekiwano. Lekko pozytywne były za to doniesienia o bazowym wskaźniku wydatków osobistych (nieco niższe od oczekiwań, co przekłada się na zmniejszenie obaw inflacyjnych). Niższa od oczekiwanej była też liczba nowych bezrobotnych.

Tomasz Bednarski - makler DB Securities