Kijów kontra Moskwa: co z tranzytem gazu

PGNiG musi szukać nowych dróg importu gazu. Znika pośrednik na ukraińskim rynku, dla Polski to może w przyszłym roku oznaczać kłopoty – piszą dziennikarki „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 31.03.2008 01:48

Szefowie największej polskiej firmy gazowej zapewniają, że w tym roku nie zabraknie w Polsce gazu, choć jeden z głównych importerów – spółka RosUkrEnergo traci znaczenie na Ukrainie, gdzie przez ostatnie lata pośredniczyła w handlu tym surowcem. Co będzie jednak za dwa lata, gdy umowa z RosUkrEnergo wygaśnie, a spółka ta przestanie istnieć – nie wiadomo.

RosUkrEnergo dostarcza Polsce ok. 2 mld m sześc. gazu rocznie, czyli pokrywa jedną siódmą wszystkich potrzeb. Powiązana jest z naszym głównym dostawcą, rosyjskim Gazpromem, do tego koncernu należy bowiem połowa akcji tej spółki.

Właścicielami pozostałego pakietu są ukraińscy biznesmeni. Ale tracą oni wpływy na Ukrainie, gdzie zdominowali handel gazem. Władze w Kijowie postanowiły się pozbyć kosztownego pośrednika i formalnie od początku tego roku, a praktycznie od kwietnia, spółkę RosUkrEnergo ma zastąpić inna firma – powołają ją rosyjski koncern i ukraiński państwowy NAK Naftogaz.

Dla Polski to istotna różnica, dlatego szefowie Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oficjalnie wysłali pisemne zapytania do RosUkrEnergo i NAK Naftogazu o to, czy dostawy do naszego kraju będą kontynuowane.

Odpowiedź pisemna nie nadeszła, ale uczestniczący w delegacji polskiego premiera w Kijowie wiceprezes PGNiG Mirosław Dobrut zdołał się spotkać z przedstawicielami obu firm.

– Mamy potwierdzenie, że po 1 kwietnia nic się nie zmieni w dostawach gazu od RosUkrEnergo do Polski – powiedział w sobotę po powrocie do kraju wiceprezes Dobrut. – Przedstawiciele obu firm uspokajali, że nie będzie żadnych problemów, RosUkrEnergo będzie mógł korzystać z gazociągów tranzytowych Ukrainy. I taka sytuacja będzie obowiązywać przynajmniej do końca tego roku.

Opinię Mirosława Dobruta potwierdził rzecznik NAK Walentyn Zamilański. – Firmy RosUkrEnergo na ukraińskim rynku nie będzie, ale kwestie związane z tranzytem gazu za pośrednictwem tej spółki przez terytorium naszego kraju dla odbiorców europejskich nie ulegną zmianie – powiedział “Rz” rzecznik Naftogazu.

Kontrakt PGNiG z RosUkrEnergo wygasa w 2010r., ale istnieje możliwość przedłużenia go o dwa lata. Wszystko wskazuje jednak na to, że do tego czasu spółkę ukraińską może zastąpić inny podmiot powołany przez Gazprom. Jesienią 2006r. Polska była zmuszona zawrzeć umowę z RosUkrEnergo, w przeciwnym razie zabrakłoby nam gazu.

Z tej okazji skorzystał rosyjski Gazprom, który wymusił na władzach PGNiG zmianę formuły cenowej w wieloletnim kontrakcie z tym koncernem. (W efekcie tej zmiany ceny dla Polski wzrosły od razu o 10 proc.). Być może gdy PGNiG przystąpi znów do rozmów o dodatkowych dostawach – w 2009 lub 2010 r. – sytuacja się powtórzy. Mirosław Dobrut liczy, że do tego nie dojdzie. Zatem PGNiG będzie musiał szybko znaleźć inne rozwiązanie, czyli nową drogę transportu gazu do Polski. Ale wydaje się to mało prawdopodobne, bo ani port gazowy w Świnoujściu, ani gazociąg z Danii do polskiego Wybrzeża w tak krótkim czasie nie powstanie. A innej drogi dostaw z Zachodu nie ma. Być może polska firma zdecyduje się na rozbudowę istniejącego małego rurociągu z Niemcami (istnieje w rejonie Zgorzelca i może dostarczać teraz 500 mln m sześc. rocznie). To jednak oznaczać będzie faktycznie import rosyjskiego gazu z Niemiec, tyle że droższy niż przez granicę z Ukrainą.

Zdaniem Walentyna Zemliańskiego na Ukrainie RosUkrEnergo będzie istnieć, dopóki nie wyczerpie zapasów swojego surowca w zbiornikach podziemnych. Według danych z początku tego roku chodzi o ponad 13 mld metrów sześc. W najbliższych dniach delegacje Gazpromu i Naftogazu planują kontynuację rozmów w sprawie dostaw gazu na Ukrainę.

Rosyjska “Niezawisimaja Gazieta” prognozuje, że w tej kwestii znów może dojść do sporu, bo Kijów wniósł kilka poprawek do ustaleń z 12 marca (podczas wizyty w Moskwie Julii Tymoszenko). Według gazety ukraiński rząd chciałby, aby wszystkie punkty porozumienia obowiązywały tylko do końca tego roku. “Gazprom, który otrzymał prawo do bezpośrednich dostaw 7,5 mld gazu dla ukraińskiego przemysłu (10 proc. rynku), może to robić dopóty, dopóki cena surowca nie przekroczy 179,5 dol. za tysiąc metrów sześc.” – czytamy w “NG”. Zatem w 2009 r. przy znacznych podwyżkach cen za surowiec z krajów Azji Środkowej Gazprom będzie musiał podpisywać nowe kontrakty z Naftogazem.

Kijów chciałby też wiedzieć, jaka spółka będzie sprzedawała paliwo firmie Naftogaz na granicy rosyjsko-ukraińskiej.

Nadal nie wiadomo, czy do 1 kwietnia powstanie wspólne przedsiębiorstwo Gazpromu i Naftogazu, które zastąpi pośredników w dostawach i sprzedaży surowca na Ukrainie. A takie właśnie były ustalenia prezydentów Władimira Putina i Wiktora Juszczenki 12 lutego.

Gazprom, licząc na wyegzekwowanie tej umowy tak na wszelki wypadek, ostatnio znów przypomniał władzom w Kijowie, że ukraińskie długi za importowany gaz w tym roku wynoszą już 2 mld dolarów.

Zatem Kijów nie będzie mieć wyjścia i zgodzi się na spółkę z Gazpromem, choć dzięki niej ten rosyjski potentat poprawi swoją pozycję i zwiększy bezpośrednie udziały w ukraińskim rynku.

Szefowie największej polskiej firmy gazowej zapewniają, że w tym roku nie zabraknie w Polsce gazu, choć jeden z głównych importerów – spółka RosUkrEnergo traci znaczenie na Ukrainie, gdzie przez ostatnie lata pośredniczyła w handlu tym surowcem. Co będzie jednak za dwa lata, gdy umowa z RosUkrEnergo wygaśnie, a spółka ta przestanie istnieć – nie wiadomo.

RosUkrEnergo dostarcza Polsce ok. 2 mld m sześc. gazu rocznie, czyli pokrywa jedną siódmą wszystkich potrzeb. Powiązana jest z naszym głównym dostawcą, rosyjskim Gazpromem, do tego koncernu należy bowiem połowa akcji tej spółki.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Ekonomia
Biznes ma szansę zbudować kapitalizm interesariuszy
Ekonomia
Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Polska: Jest optymizm, ale i wiele wyzwań
Ekonomia
Pogrom byków na GPW. Gdzie jesteś św. Mikołaju?
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm