Po fuzji BPH z Pekao SA stałam się klientką Pekao. Czytałam zapewnienia tego banku, że standard obsługi klienta nie pogorszy się i będzie można korzystać ze wszystkich usług na dotychczasowych zasadach.

Byłam więc zdziwiona, kiedy firmy pobierające ode mnie opłaty za swoje usługi, zaczęły powiadamiać mnie, że zalegam z regulowaniem rachunków. Sprawdziłam i faktycznie okazało się, że z mojej karty kredytowej nie są robione żadne ustalone wcześniej płatności. Zgłosiłam się do Pekao z reklamacją. Wyjaśniono mi, że w tym banku taka usługa nie istnieje i nic nie wiadomo, by miała być wprowadzona. Nie zostałam o tym uprzedzona.Musiałam uregulować wszystkie zaległości, zapłacić karne odsetki (na szczęście niewielkie) i na nowo ustanowić stałe zlecenia i polecenia zapłaty, tym razem obciążające moje konto. Wymagało to ode mnie trochę wysiłku. W moim przypadku fuzja bez wątpienia wpłynęła na pogorszenie jakości obsługi.

nazwisko do wiadomości redakcji

Jak wyjaśnia Arkadiusz Mierzwa, rzecznik prasowy Pekao SA, jest to sytuacja przejściowa. Usługa w takim kształcie, w jakim funkcjonowała w BPH, ma powrócić jeszcze w tym roku. Do tego czasu w banku będzie działało rozwiązanie zastępcze. – Klienci mogą zasilać swoje konta bankowe z rachunków kart kredytowych, a następnie, np. za pomocą bankowości elektronicznej, wysyłać przelewy do zewnętrznych odbiorców – wyjaśnia Arkadiusz Mierzwa.

To nie pierwszy sygnał od naszych czytelników zaskoczonych zmianami w ofercie po fuzji banków. Podstawowe parametry rachunków, kart czy kredytów zgodnie z zapowiedziami pozostawiono bez zmian, ale zakres towarzyszących im usług dodatkowych jest nieco inny. W jednym z kwietniowych wydań „Moich Pieniędzy” zajmowaliśmy się skargą klienta, któremu bank wyłączył dodaną do ROR usługę powiadomień w formie SMS. Bank wytłumaczył wówczas, że usługa nie zniknęła całkowicie, a jedynie zmienił się jej zakres, przez co klienci muszą ją od nowa uaktywnić i skonfigurować.