Jednak zdaniem analityków ten niespodziewany skok notowań ma tylko jedną przyczynę: – To informacja o decyzji głównego akcjonariusza Barlinka, Michała Sołowowa, o zwiększeniu zaangażowania w spółkę. Innych powodów do tak silnego wzrostu nie widzę – powiedział „Rz” Bartosz Arenin, analityk Domu Maklerskiego PKO BP.

Spółka boleśnie odczuwa bessę w przemyśle drzewnym, który jest jedną z branż najbardziej narażonych na skutki obecnego kryzysu. Trzeci kwartał Barlinek zakończył niezbyt wielkim, 2-milionowym zyskiem netto. To sześć razy mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Do wczoraj cena Barlinka od dłuższego czasu systematycznie spadała, a niekorzystny trend nie zmieniał się, nawet gdy wyraźnie rosły główne indeksy GPW.