Łączny handel akcjami grupy, w skład której wchodzą m.in. firmy zajmujące się produkcją i handlem częściami, produkcją tablic rejestracyjnych czy naprawą silników, przekroczył 9 mln zł.

Spadek kursu (w czasie sesji sięgający nawet prawie 78 proc.) to niejedyne zmartwienie szefów IZNS. Spółka chciała pozyskać z debiutu 9,7 mln zł brutto. Udało się zdobyć jedynie ok. 135 tys. zł. Oznacza to, że pozyskanie z parkietu jednej złotówki kosztowało spółkę... ponad 3,2 zł!

Prezes Jacek Nowicki zapewnia jednak, że choć emisja nie udała się tak, jak planowano, ma pomysły, skąd wziąć pieniądze na realizację celów emisyjnych (inwestycje w sprzęt i przejęcia). W grę wchodzą sprzedaż nieruchomości, pozyskanie środków unijnych oraz kredyty.