Umowa opiewała na lata 2006-2010 i zawierała cenę tranzytu - 1,6 dol/1000 m3 za 100 km. Jak podają rosyjskie media, sąd uzasadnił wyrok tym, że zgodnie z dwustronną umową z 21.06.2002 r stawka za tranzyt ma być co roku uzgodniona protokołem między rządami Rosji a Ukrainy. A potem potwierdzana dodatkową umową między kompaniami. Tymczasem, zdaniem sądu, do ważności umowy brakuje potwierdzeń międzyrządowych.

Decyzja sądu jeszcze bardziej komplikuje i utrudnia zwarcie nowego porozumienia i wznowienie dostaw gazu do Europy. Węgierski dostawca gazu, firma Emfesz Kft skierowała do sądu pozew przeciwko ukraińskiemu Naftogazowi. O pozwie powiadomiły służby prasowe Emfesz. Węgrzy oskarżają Naftogaz o zaprzestanie dostaw rosyjskiego gazu i „rozporządzanie cudzym gazem jak własnym”. Emfasz powołuje się m.in. na 22 artykuł unijnej dyrektywy energetycznej. Zgodnie w nim strony gwarantują, że państwowe kompanie prowadzą swoją działalność w sferze realizacji lub dostaw towarów i usług zgodnie z zawartą umową. Współwłaścicielem węgierskiej firmy jest ukraiński oligarcha Dmitrij Firtasz, który jest także mniejszościowym udziałowcem należącej do Gazpromu spółki RosUkrenergo.