Zatrudnienie na niepewne czasy

Dla wielu firm dorywczy pracownicy to dziś bufor, który w razie potrzeby pozwoli szybko zmniejszyć koszty

Publikacja: 03.06.2009 01:37

Zatrudnienie na niepewne czasy

Foto: Fotorzepa

– Pracownicy tymczasowi zapewniają nam przede wszystkim elastyczność zatrudnienia. Możemy szybko dopasować ich liczbę do wielkości zamówień – mówi Beata Dobrowolska, dyrektor HR w fabryce Colgate-Palmolive w Świdnicy, która zatrudnia w ciągu roku ok. 70 czasowników. Większość z nich ma zajęcie przy prostych pracach niewymagających kwalifikacji, np. przy pakowaniu, choć niekiedy dorywcza pomoc potrzebna jest też w biurze.

[srodtytul]Dziś zlecenie, dziś pracownik[/srodtytul]

Czasownicy w Colgate-Palmolive są z reguły zatrudnieni na dwutygodniowych albo miesięcznych umowach, co pozwala firmie na bieżąco dopasowywać wielkość zatrudnienia do potrzeb bez dodatkowych kosztów wypowiedzenia. Choć wypowiedzenia w przypadku pracowników tymczasowych i tak wynoszą co najwyżej siedem dni. Jeszcze szybciej i łatwiej można ich przyjąć.

Większość agencji pracy tymczasowej deklaruje, że może zapewnić odpowiednich ludzi w ciągu dwóch, trzech dni roboczych, przynajmniej jeśli chodzi o pracowników do prostych zadań albo fachowców, w których firma się specjalizuje.

Z mniejszym zleceniem, np. na 20 – 30 osób, duże agencje, które mają wielotysięczną bazę kandydatów, uwiną się w jeden dzień. – Podobnie jak część naszych konkurentów mamy w firmie lekarza medycyny pracy, więc gdy rano pracodawca przesyła nam ofertę, to odpowiedni kandydat może zostać przebadany i przeszkolony tego samego dnia – podkreśla Kajetan Słonina z Randstad Poland.

W okresie prosperity, gdy trudno było znaleźć i utrzymać ludzi, praca tymczasowa pomagała przedsiębiorstwom łatać braki w zatrudnieniu. Z kolei teraz, w czasie gospodarczego spowolnienia i niepewności, firmy traktują to często jako bufor, który pozwala doraźnie zwiększyć liczbę pracowników bez ryzyka późniejszych zwolnień grupowych i odpraw. – Szybko można pozyskać ludzi i szybko pozbyć się kosztów zatrudnienia. To teraz ogromna zaleta dla przedsiębiorstw – ocenia Agnieszka Bulik, prezes Polskiej Agencji Pracy Tymczasowej, która zrzesza większość czołowych firm tej branży.

[srodtytul]Łatwe pożegnanie[/srodtytul]

Tę łatwość i szybkość pozbywania się czasowników wiele agencji boleśnie odczuło na przełomie roku, gdy ograniczając koszty pracy, przedsiębiorstwa w pierwszej kolejności rezygnowały z usług pracy tymczasowej. – Ale dzięki temu ograniczały skalę zwolnień grupowych albo w ogóle nie musiały ich przeprowadzać – zwraca uwagę Krzysztof Inglot z Work Service.

Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, w 2008 agencje pracy tymczasowej skierowały do pracodawców ponad 474,8 tys. osób. To sporo choć o 11 tys. mniej niż rok wcześniej, głównie ze względu na gwałtowny spadek zleceń w takich branżach jak automotive czy produkcja RTV i AGD w drugiej połowie 2008.

Teraz przedstawiciele branży mówią o powrocie większych zleceń dla pracowników tymczasowych, np. w branży motoryzacyjnej. Czasowników szukają też producenci towarów sezonowych i firmy budowlane. – Przedsiębiorstwa mają swoje plany produkcji i sprzedaży, a boją się w niepewnej sytuacji zwiększać stałe zatrudnienie – ocenia Kajetan Słonina. W dodatku w części firm kończą się wynikające z ustawy o zwolnieniach grupowych ograniczenia w zatrudnianiu czasowników (po zwolnieniach grupowych przez sześć miesięcy nie można przyjmować nowych pracowników tymczasowych).

[srodtytul]Kadrowy outsourcing [/srodtytul]

Co prawda, i na te ograniczenia jest sposób. Jest nim outsourcing, czyli przejęcie przez zewnętrzną firmę (często siostrzaną spółkę agencji pracy tymczasowej) części albo całego procesu w ramach produkcji, logistyki czy sprzedaży. Pracodawcy coraz chętniej przekazują w zarządzanie zewnętrznym specjalistom całe działy, a nawet zakłady. Beata Dobrowolska z Colgate-Palmolive przyznaje, że firma ograniczyła ostatnio udział pracy tymczasowej właśnie na korzyść outsourcingu.

– Klient nadzoruje wtedy jakość procesu, a wyspecjalizowana zewnętrzna firma przejmuje wszystkie funkcje personalne, czyli odpowiada za rekrutację i przeszkolenie pracowników, ich wynagrodzenia – twierdzi Krzysztof Inglot z Work Service, która usługi outsourcingu rozwija już od kilku lat. W swej grupie kapitałowej ma nawet trzy spółki specjalizujące się w obsłudze różnych branż – telekomunikacji, automotive i ogólnej (np. dla firm RTV).

Jak zapewnia Krzysztof Inglot, w outsourcingu koszty dla pracodawcy są praktycznie takie same jak przy pracy tymczasowej, a znika problem dopasowania wielkości zatrudnienia do skali produkcji. Według niego popyt na outsourcing funkcji personalnych albo wręcz całej produkcji jest teraz dwukrotnie większy niż przed rokiem. Sięgają po nie zarówno firmy produkcyjne (w tym motoryzacja), jak i usługowe, np. finansowe czy telekomunikacyjne, które zlecają prowadzenie swoich call center.

Kajetan Słonina dodaje, że do outsourcingu przymierza się teraz kilka dużych korporacji, które nie chcą bazować tylko na stałym zatrudnieniu.

Traktują to jako bufor, który pozwoli w razie potrzeby szybko zredukować koszty zatrudnienia. Co prawda, ten bufor najlepiej sprawdza się w przypadku dużych firm, ale – jak ocenia Krzysztof Inglot – opłaca się już przy 50 pracownikach.

[ramka][srodtytul]Tymczasowe płace[/srodtytul]

Przykładowe stawki pracowników tymczasowych (za godzinę brutto)

[b]Polska[/b]

- pracownik magazynu 9,5 – 13 zł

- pracownik fizyczny 8 – 10 zł

- pakowacz 7,6 – 10 zł

- pracownik produkcji 8,5 – 13 zł

- operator wózka widłowego 10 – 16 zł

[b]Francja[/b]

- murarz 13 euro

- spawacz 14 – 16 euro

- fachowiec od prac wykończeniowych 11 – 12 euro[/ramka]

Więcej o pracy tymczasowej: [link=http://www.zapt.pl]www.zapt.pl[/link], [link=http://www.saz.org.pl]www.saz.org.pl[/link]

[ramka][link=http://www.kariera.pl/praca/oferty_pracy/]Praca Twoich marzeń czeka[/link][/ramka]

– Pracownicy tymczasowi zapewniają nam przede wszystkim elastyczność zatrudnienia. Możemy szybko dopasować ich liczbę do wielkości zamówień – mówi Beata Dobrowolska, dyrektor HR w fabryce Colgate-Palmolive w Świdnicy, która zatrudnia w ciągu roku ok. 70 czasowników. Większość z nich ma zajęcie przy prostych pracach niewymagających kwalifikacji, np. przy pakowaniu, choć niekiedy dorywcza pomoc potrzebna jest też w biurze.

[srodtytul]Dziś zlecenie, dziś pracownik[/srodtytul]

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy