Będzie drożej, ale nie wiadomo od kiedy

Minister gospodarki i dostawcy energii chcą uwolnienia cen prądu dla odbiorców indywidualnych. Szef Urzędu Regulacji jest temu przeciwny, dopóki nie zostaną spełnione określone przez niego warunki

Publikacja: 10.09.2009 02:43

Będzie drożej, ale nie wiadomo od kiedy

Foto: Flickr

Całkowite uwolnienie cen energii popiera wielu ekspertów. Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), zapowiedział już jednak oficjalnie, że cen nie uwolni, bo nie zostały spełnione wszystkie niezbędne warunki. Ale sytuacja może się zmienić. Po pierwsze, pojawiły się nieoficjalne informacje, że prezes URE zamierza zrezygnować ze stanowiska. Po drugie, być może ministrowi gospodarki uda się szybko przeprowadzić w Sejmie zmiany w prawie umożliwiające pomoc najbiedniejszym odbiorcom energii. Wtedy od początku 2010 r. ceny mogłyby być wyjęte spod kontroli URE.

Wszyscy eksperci z branży są zgodni, że obecna sytuacja nie jest dobra: spółki sprzedające prąd same decydują o cenie dla firm, a w przypadku odbiorców indywidualnych pytają o zgodę szefa Urzędu Regulacji Energetyki. Trzeba jednak pamiętać, że decyzja o uwolnieniu cen dla społeczeństwa ma charakter nie tylko biznesowy, ale też polityczny. Znaczący wzrost opłat niewątpliwie wpłynie negatywnie na notowania rządu.

[srodtytul]Jeśli nie teraz, to kiedy[/srodtytul]

Według wielu specjalistów obecnie jest bardzo dogodny moment na rezygnację z kontroli cen. Ceny hurtowe są stałe. Spółki węglowe zapowiadają, że surowiec dla elektrowni nie będzie drożał.

[wyimek]40 złotych - o tyle więcej zapłaci rocznie przeciętna rodzina, jeśli prąd zdrożeje o 10 proc.[/wyimek]

– Obawiam się, że bardziej sprzyjającej sytuacji już nie będzie. Nawet jesienią 2007 r., gdy po raz pierwszy zapadła taka decyzja i szybko się z niej wycofano, warunki rynkowe nie były tak korzystne jak obecnie – mówi profesor Władysław Mielczarski z Politechniki Warszawskiej. I przekonuje, że nawet jeśli dojdzie do podwyżki cen, to w 2010 r. będzie to tylko kilka procent. A przy założeniu, że podwyżka wyniesie 10 proc., przeciętna rodzina zapłaci o ok. 5 proc. więcej, czyli o ok. 40 zł rocznie.

– Jeżeli nie zrobimy tego teraz, to w przyszłym roku i kolejnych, gdy gospodarka znów zacznie przyśpieszać, będzie jeszcze trudniej – dodaje Władysław Mielczarski.

Sprzedawcy energii próbują rekompensować sobie niskie ceny dla odbiorców indywidualnych wyższymi dla biznesu. Według niektórych ekspertów nawet niewielkie podwyżki dla gospodarstw domowych mogą się przyczynić do obniżenia marż dla przemysłu i drobnych firm. Mogłoby to pomóc gospodarce w wychodzeniu z kryzysu. Sceptycy twierdzą jednak, że dostawcy prądu podniosą opłaty dla indywidualnych klientów, a nie zmienią cen dla przemysłu.

[srodtytul]Głosy za podwyżkami[/srodtytul]

Krzysztof Zamasz, wiceprezes grupy Tauron, uważa, że po uwolnieniu ceny energii dla gospodarstw domowych wcale nie wzrosną gwałtownie. Należące do Taurona spółki Enion i Energia Pro pod koniec sierpnia wystąpiły do prezesa URE o zwolnienie z obowiązku przekazywania taryf do zatwierdzenia. Wiadomo już, że wniosek zostanie rozpatrzony negatywnie.

– Jeśli taryfowanie ma być utrzymane przez URE, to oczekujemy, że przynajmniej nasze uzasadnione koszty zostaną w taryfie w pełni uwzględnione – mówi wiceprezes Zamasz. I przypomina, że węgiel, który jest głównym elementem kosztów w elektrowniach, nie staniał. A zbyt niskie ceny dla gospodarstw domowych spowodowały, że spółkom Taurona nie udało się w tym roku odzyskać ok. 300 mln zł.

[srodtytul]Tej jesieni spokojnie[/srodtytul]

Energetycy zastanawiają się, jaką cenę podstawową (tzw. referencyjną) wyznaczy prezes URE. Ich zdaniem punktem odniesienia powinny być ceny uzyskane w przetargach na zakup energii w 2010 r. Przetargi takie organizują najwięksi producenci, w tym spółka PGE Electra. Nieoficjalnie mówi się, że cena powinna wynieść ponad 190 zł za megawatogodzinę.

Jesienią ubiegłego roku prezes URE wyznaczył cenę podstawową na 185 zł. Spółki uznały ją za rażąco niską, zwłaszcza że kopalnie znacząco podniosły wtedy elektrowniom ceny węgla. Dlatego na początku roku sprzedawcy energii wystąpili do Urzędu Regulacji z wnioskami o podwyżkę. Równocześnie największe zakłady przemysłowe alarmowały rząd, że drastyczny wzrost cen prądu dla biznesu może zmusić firmy do ograniczenia produkcji, a nawet doprowadzić do upadłości.

Tej jesieni sytuacja taka nie powinna się powtórzyć. I to nie tylko dlatego, że ceny energii są na stałym poziomie. Ważne jest też to, że z powodu spowolnienia gospodarczego spada zapotrzebowanie na energię.

[ramka][srodtytul]Za wcześnie na ceny bez kontroli[/srodtytul]

Według prezesa Urzędu Regulacji Energetyki ceny energii dla gospodarstw domowych docelowo powinny być uwolnione, ale na razie nie jest to możliwe. Warunki liberalizacji rynku zostały określone już w styczniu 2008 r. Do tej pory większość z nich nie została spełniona.

Główne warunki zdaniem URE to:

zmiana zasad działania rynku, tak by wzrosła płynność obrotu energią na rynku hurtowym, co wpłynie na bardziej obiektywne kształtowanie się cen,

zapewnienie ochrony odbiorcom, zwłaszcza przed nieuzasadnionym wzrostem cen,

wzmocnienie możliwości oddziaływania prezesa URE na relacje rynkowe oraz na firmy z sektora, szczególnie te o znaczącej pozycji rynkowej.

Szef URE argumentuje, że po uwolnieniu cen energii obecne prawo nie daje mu skutecznych narzędzi, dzięki którym mógłby przeciwdziałać zagrożeniom i mieć rzeczywisty wpływ na funkcjonowanie rynku.[/ramka]

Całkowite uwolnienie cen energii popiera wielu ekspertów. Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), zapowiedział już jednak oficjalnie, że cen nie uwolni, bo nie zostały spełnione wszystkie niezbędne warunki. Ale sytuacja może się zmienić. Po pierwsze, pojawiły się nieoficjalne informacje, że prezes URE zamierza zrezygnować ze stanowiska. Po drugie, być może ministrowi gospodarki uda się szybko przeprowadzić w Sejmie zmiany w prawie umożliwiające pomoc najbiedniejszym odbiorcom energii. Wtedy od początku 2010 r. ceny mogłyby być wyjęte spod kontroli URE.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy