W 2010 r. zapłacimy rachunki za energię elektryczną o kilka procent wyższe niż obecnie. Zdrożeje nie tylko sama elektryczność, ale także tzw. usługa dystrybucyjna, czyli cena za jej przesłanie.
Ostateczna wysokość podwyżek będzie znana w najbliższych tygodniach. Na razie tylko gdańska grupa Energa, która obsługuje klientów w centralnej i północnej Polsce, ma zatwierdzone obie taryfy, czyli cennik sprzedaży energii i usług dystrybucyjnych. Pozostałe firmy jeszcze dyskutują i spierają się z Urzędem Regulacji Energetyki o poziom taryf. Przeciętna rodzina zużywająca ok. 2000 kWh rocznie, która korzysta z usług Energi, zapłaci za elektryczność miesięcznie ok. 2,5 zł więcej niż obecnie. Nowe ceny energii obowiązywać będą od 2 stycznia.
W tym roku, tak jak w ubiegłym, niespodzianki nie ma – spółki spierają się z URE o ceny od jesieni. Problem polega na tym, że szef urzędu (który zrezygnował i w ciągu kilku tygodniu przestanie pełnić swoją funkcję) wyznaczył na poziomie 170 zł za megawatogodzinę cenę tzw. energii czarnej będącej podstawą cennika. Spółki chciałyby, by była znacznie wyższa – nawet 180–190 zł. Różnica między oczekiwaniami spółek i URE powoduje, że nadal nie mają one zatwierdzonych taryf, a regulator wezwał je po raz czwarty do dokonania korekty wniosków. Poza tym konfliktem pozostają prywatne firmy RWE Polska obsługujące klientów w Warszawie i okolicach oraz Vattenfall – na Górnym Śląsku. Obie firmy uznają, że nie muszą czekać na zgodę URE, by podnieść ceny. RWE już ogłosiło wzrost opłat od początku 2010 r. A w Vattenfallu trwają jeszcze kalkulacje, więc podwyżka nie wejdzie w życie od Nowego Roku.
[srodtytul]Wzrost cen uzasadniony[/srodtytul]
Marek Kulesa z Towarzystwa Obrotu Energią przekonuje, że podwyżki opłat za energię są w przyszłym roku nieuniknione, bo z jednej strony spółki energetyczne ponosić będą zwiększone koszty zakupu energii zielonej i produkowanej w kogeneracji. – Zatem muszą te koszty uwzględnić w cenach dla klientów – tłumaczy Marek Kulesa. Opłata dystrybucyjna stanowi ok. połowy przeciętnego rachunku odbiorcy indywidualnego lub rodziny. Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Regulacji Energetyki, spółki dystrybucyjne dostały zgodę na podwyżki o 2,2 do 5,3 proc. Ale nie wszystkie. Nadal negocjują z URE spółki z Polskiej Grupy Energetycznej oraz Energia Pro i RWE Polska.