Ale ostatnio zagraniczni inwestorzy coraz częściej tracą cierpliwość. Kilka miesięcy temu na korupcję i biurokrację panującą w Rosji poskarżyli się niemieccy przedsiębiorcy. W oświadczeniu rozpowszechnionym przez Niemiecko-Rosyjską Izbę Handlu Zagranicznego padły nazwy najgorszych służb: urzędu celnego, gdzie rządzi postawa roszczeniowa i samowola, oraz wszechwładnej skarbówki.
RFN to największy partner handlowy Rosji i piąty co do wielkości nakładów inwestor zagraniczny. Działa tu ponad 5 tys. firm niemieckich, w tym tacy giganci jak Volkswagen, BMW, Daimler, Opel, Siemens, Axel Springer, Dresdner Bank czy Metro Group. Głos Niemców nie mógł więc pozostać bez odpowiedzi. W listopadzie premier Władimir Putin spotkał się z największymi inwestorami skupionymi w radzie ds. inwestycji zagranicznych.
Goście nie bawili się w dyplomację. – System wydawania licencji, pozwoleń, certyfikatów (obowiązują na 46 proc. sprzedawanych w Rosji towarów – red.) szkodzi atrakcyjności Rosji. Do tego dochodzą problemy z transportem i infrastrukturą – wyliczali biznesmeni.
Potwierdził to raport Banku Światowego „Doing business in Russia”. Np. w Moskwie uzyskanie pozwolenia na budowę wymaga zebrania 54 dokumentów, a trwa dwa lata. W 2006 r. Kreml wprowadził wymóg osobistego poświadczania przez inwestora wyższego wykształcenia na uczelni, którą skończył. – To dotyczy też prezesów czy dyrektorów największych światowych koncernów – mówili oburzeni przedsiębiorcy.
Najbardziej straszą biurokracja i korupcja. – Mam swojego „opiekuna” w milicji – opowiada zachodni biznesmen pragnący zachować anonimowość. – Kiedyś żalił się, że władza rozpętała walkę z korupcją i monitoruje funkcjonariuszy. Poprosił, bym podpisał deklarację, że nigdy nie byłem przez milicję zmuszany do płacenia łapówek. Po czym schował ją i powiedział, że zbliża się święto milicji i potrzebne jest wsparcie, jakieś 50 – 60 tys. rubli (ok. 2 tys. dol.) – mówi.
– Praktyki korupcyjne są w Rosji powszechne. Inaczej nie da się wygrać dużych, szczególnie budżetowych, przetargów. Wiedzą o tym wszystkie koncerny zagraniczne wchodzące na nasz rynek – mówi „Rz” Aleksandr Potawin, analityk firmy IT Invest w Moskwie. W rankingu korupcji 2009 Transparency International Rosja znalazła się na 146. miejscu na 180 państw. Wielkość rosyjskiej korupcji organizacja oszacowała na 300 mld dol.