– W ostatnich miesiącach zainteresowanie debiutem na GPW wyraziły m.in. spółki z Bułgarii, Czech, Ukrainy, Litwy i Węgier – mówi Ludwik Sobolewski, prezes GPW. Jeszcze w tym roku zagraniczne firmy mogą przeprowadzić oferty publiczne, których łączna wartość przekracza 2 mld zł – wynika z analizy „Rzeczpospolitej”.
Bliska wejścia na warszawski parkiet jest m.in. największa firma bukmacherska w Europie Środkowo-Wschodniej, czeska Fortuna. Wartość jej oferty może wynieść nawet 100 mln euro. Z naszych informacji wynika, że wśród potencjalnych debiutantów znajduje się również Eetek, fundusz inwestycyjny z Budapesztu działający w sektorze energetycznym. Zamierza sprzedać akcje za kilkaset milionów złotych. Kolejny debiutant to notowany już w Sofii bułgarski producent farmaceutyków Sopharma. Wyjątkowo liczne jest też grono spółek ukraińskich. Do końca grudnia na parkiet mogą trafić akcje czterech spożywczych holdingów z tego kraju: Dakor, Milkiland, Mriya Agro oraz Agroton.
Na drugie półrocze tego roku planowana jest również duża oferta czeskiej firmy AVG – jednego z największych na świecie producentów oprogramowania antywirusowego. Jej wartość szacowana jest na co najmniej miliard złotych.
Duże zainteresowanie naszym rynkiem kapitałowym ze strony spółek zagranicznych nie dziwi ekspertów. – Duże oferty publiczne, zwłaszcza prywatyzacje, umacniają pozycję GPW jako regionalnego centrum finansowego Europy – podkreśla Tomasz Witczak, wiceprezes UniCredit CAIB Polska. Dodaje, że szczególnie duże zainteresowanie naszą giełdą widać ze strony spółek ukraińskich, ale nie tylko.
– Warszawski parkiet jest też naturalnym kierunkiem dla firm czeskich czy słowackich. Sami pracujemy nad kilkoma projektami ukraińskimi, czeskimi, a nawet z firmami funkcjonującymi na rynkach globalnych. Bardzo ciekawym, szybko rozwijającym się rynkiem jest Rumunia. Działa tam wiele atrakcyjnych spółek prywatnych i państwowych do sprywatyzowania, a tamtejsza giełda ma znaczenie marginalne – mówi Witczak.