Kanclerz Niemiec Angela Merkel wraz z ministrem finansów Wolfgangiem Schaeuble mieli wczoraj przedstawić parlamentarzystom wizję drugiego pakietu pomocowego dla Grecji, odmienną od preferowanej przez Europejski Bank Centralny czy Francję.
Schaeuble uważa, że posiadacze obligacji wyemitowanych przez rząd Grecji muszą mieć poważny udział w tym pakiecie, co miałoby oznaczać ich zgodę na gorsze warunki spłaty zobowiązań. Chce, aby wierzyciele zgodzili się na zamianę starych papierów na nowe, co będzie oznaczało wydłużenie okresu wykupu greckiego długu o siedem lat.
Schaeuble napisał o tym w liście do szefów EBC, Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz ministrów finansów UE.
Inne podejście EBC
Minister finansów Niemiec liczy na to, że 20 czerwca podczas spotkania szefów resortów finansów UE uda się osiągnąć porozumienie w kwestii pomocy dla Grecji upoważniające rząd Merkel do "zainicjowania procesu zaangażowania" obligatariuszy w rozwiązanie kwestii zadłużenia.
Problem w tym, że EBC i jego szef Jean-Claude Trichet nie chcą w tej sprawie przymusu i stawiają na dobrowolność. – Albo Schaeuble złagodzi stanowisko, albo EBC poczyni dalsze ustępstwa – komentował Christoph Rieger, strateg rynku długu w Commerzbanku. Grecja już dostała od Unii Europejskiej i MFW 110 mld euro i może otrzymać dodatkowo 60 – 100 mld euro. – Sądzimy, że wzrost gospodarczy w Ameryce zależy od rozsądnego rozwiązania tego problemu – mówił ostatnio prezydent USA Barack Obama podczas wspólnej z Angelą Merkel konferencji prasowej, nawiązując do kwestii zadłużenia w strefie euro. Amerykanie obawiają się "niekontrolowanej spirali bankructw" państw strefy euro.