Hitachi razem z amerykańskim potentatem GE utworzyły cztery lata temu firmę GE Hitachi Nuclear Energy, która należy do najważniejszych na świecie dostawców technologii nuklearnej. Obie firmy rywalizują z amerykańskim koncernem Westinghouse, który też jest zainteresowany budową reaktorów na Litwie. Rząd w Wilnie ma podjąć decyzję w tej sprawie jeszcze tego lata. I liczy, że przygotowania na dobre mogły się rozpocząć już w 2014 r., a elektrownia będzie gotowa w 6 lat później, czyli w tym czasie, co zaplanowano w Polsce.
Do rozstrzygnięcia pozostaje jednak wiele kwestii – i nie chodzi tylko o źródła finansowania. Niedawno przedstawiciele władz Litwy przyznali otwarcie, że nie mają złudzeń i na wsparcie finansowe ze środków unijnych liczyć nie mogą. Westinghouse i GE Hitachi, które też chcą dostarczyć technologie Polsce, są tylko producentami i raczej nie angażują się jako udziałowcy elektrowni w czasie jej eksploatacji.
Rząd w Wilnie zapowiadał wcześniej, że chce mieć kontrolę nad spółką, do której będzie należeć elektrownia w Visaginie, i liczy też na zaangażowanie firm z krajów sąsiednich – Polski, Łotwy i Estonii. Ale kolejne próby wyłonienia dostawcy technologii i ogłoszone przetargi nie przyniosły rezultatu. Litwinom udało się wznowić negocjacje z dostawcami dopiero po kilku miesiącach od wycofania się koncernu koreańskiego KEPCO, który wydawał się pewnym wygranym przetargu.
Nieoficjalnie mówi się, że po tym jak atmosfera wokół energetyki nuklearnej pogorszyła się po katastrofie w japońskiej elektrowni Fukushima, a niemieckie władze zapowiedziały wcześniejsze zamkniecie swoich zakładów, zaś Włosi i Szwajcarzy wstrzymali nowe projekty, dla dostawców technologii nuklearnych kontynuacja projektu litewskiego nabrała nowego znaczenia.
Litwini starają się spieszyć z budowa swojej elektrowni, bo „po sąsiedzku" powstają dwa konkurencyjne projekty. Rosatom buduje elektrownie w Obwodzie Kaliningradzkim, a Białorusini – w pobliżu granicy z Litwą, a obie inwestycje posłużyć mają do eksportu energii – właśnie na Litwę i sąsiednich krajów nadbałtyckich. Rosatom i Inter RAO liczą też na sprzedaż energii do Polski.