Uwaga inwestorów w czwartek będzie skupiona na spotkaniu unijnych przywódców, którzy będą debatować na temat pakietu pomocowego dla Grecji. Z przecieków przed szczytem, którymi przez ostatnie dni bombardowały rynek media wynika, że są duże szanse, że program ratunkowy zostanie przyjęty (agencja Reuters podała, że Angela Merkel i Nicolas Sarkozy po siedmiu godzinach rozmów wypracowali wspólne stanowisko). Nie wiadomo jednak który. Scenariuszy jest kilka. Różnią się stopniem zaangażowania pieniędzy publicznych i prywatnych (banków, na które UE chce nałożyć dodatkowe obciążenia w postaci podatku od aktywów). Każdy z nich daje jednak szanse na uratowanie Grecji.
Wsparcie tego kraju, przy założeniu, że jego obywatele również będą zainteresowani ratowaniem ojczyzny, daje szanse na powstrzymanie choroby, która trawi euroland. Naturalną zatem rzeczą powinno być, że inwestorzy zareagują na wiadomość o przyjęciu programu pomocowego, kupowaniem akcji. Nie wiadomo jednak czy będą to robić masowo czy do uzupełniania portfela zabiorą się tylko ci gracze, którzy spóźnili się z zakupami w poprzednich dniach. Rynki finansowe mają to do siebie, że z wyprzedzeniem starają się dyskontować wszelkie wydarzenia. Dlatego często zdarza się, że gdy już jakiś fakt zaistnieje, reakcja inwestorów jest chłodna. Nie można wykluczyć, że z taki scenariusz będzie również „grany" dzisiaj i reakcja inwestorów, mając na uwadze dwie wcześniejsze zwyżkowe sesje, będzie umiarkowana.
Na razie, od rana, gracze chętnie kupują akcje. Sesja w Warszawie zaczęła się na zielono. WIG zyskiwał 0,29 proc. i otworzył się na wysokości 46946 pkt. WIG 20 wystartował od poziomu prawie 2703 pkt. czyli blisko 0,6 proc. powyżej środowego zamknięcia. Wzrostom towarzyszyły jednak niewielkie obroty. Po kwadransie właściciela zmieniły papiery za zaledwie 70 mln zł. Z dużych firm na otwarciu najlepiej radziły sobie Handlowy, GTC i PKN Orlen, które zyskiwały po ponad 1 proc. Najwięcej, bo aż 1,4 proc., spadał czeski CEZ.
Na innych parkietach europejskich również dominują wzrosty. Giełda we Frankfurcie zaczęła dzień od 0,6-proc. zwyżki a w Paryżu od 0,4-proc. Parkiet londyński zaczął czwartek na poziomie środowego zamknięcia co może potwierdzać tezę, że sukces unijnego szczytu jest już w dużej mierze zdyskontowany.
Póki co rano na rynkach finansowych panował optymizm. Dotyczyło to również rynku walutowego. Euro od rana zyskiwało 0,4 proc. wobec franka szwajcarkiego. Korzystał na tym również złoty. Za wspólną walutę w Warszawie płacono 3,9840 zł. Dolar potaniał do 2,7910 zł a frank do 3,4 zł (aż o 0,9 proc.).