Każdy miłośnik powieści pamięta zapewne opis biblioteki, który pojawia się w słynnym „Imieniu róży" Umberta Eco. Jest to wielkie gmaszysko z niezliczoną ilością sal wypełnionych po sufit manuskryptami. Biblioteka przypomina twierdzę, a bibliotekarz strażnika, którego głównym zadaniem jest obrona cennych woluminów przed natrętami.
W książce Eco akcja rozgrywa się w średniowieczu, ale opinia o bibliotece jako zakurzonym archiwum, w którym czytelnik powinien poruszać się na paluszkach, a wypożyczywszy książkę, cichutko i niezauważenie opuścić tę staromodną instytucję, nadal pokutuje w wielu miejscach w Polsce. Nic więc dziwnego, że biblioteki, choć stanowią często jedyne miejsce kontaktu z kulturą w gminie, są z reguły na końcu kolejki po środki z samorządowej kasy. W ten sposób uruchomiony zostaje typowy mechanizm błędnego koła: z jednej strony nie dotuje się bibliotek, ponieważ nie są one nowoczesnymi instytucjami odpowiadającymi na potrzeby mieszkańców, z drugiej biblioteki nie są w stanie rozpocząć modernizacji z uwagi na brak środków.
Miejsce spędzania wolnego czasu
A przecież dziś w całej Europie są to jedne z ważniejszych miejsc, w których lokalna społeczność nie tylko czyta, nie tylko się uczy, ale przede wszystkim spotyka się, dyskutuje, organizuje koła zainteresowań lub po prostu spędza wspólnie wolny czas.
Dobrym przykładem jest tu Skandynawia. Biblioteki w Danii lub Szwecji to nie tylko półki z książkami, ale przede wszystkim estetyczna przestrzeń, która może służyć za salę spotkań, salę kinową lub miejsce warsztatów dla dzieci. W bibliotece swoje zebrania odbywają lokalne organizacje pozarządowe, a niekiedy samorząd. We współpracy z innymi lokalnymi instytucjami biblioteka prowadzi również działalność edukacyjną. Tutaj czytelnik może nauczyć się, jak założyć własną firmę, jak skorzystać z możliwości, jakie daje Internet, lub w jaki sposób złożyć wniosek do urzędu online. Często biblioteki oferują szkolenia z wykorzystaniem technik e-learningu.
Zmienia się również rola samego bibliotekarza. Nie jest on już wyłącznie osobą od podawania schowanych na półkach tomów. Bibliotekarz staje się animatorem kultury odpowiedzialnym nie tylko za księgozbiór, ale również za koordynację rozmaitych wydarzeń kulturalnych.