- Oba kraje opuszczą strefę euro, ale pozostaną wewnątrz Unii Europejskiej ze względu na ogromne trudności, jakie pojawiłyby się podczas secesji w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa - tłumaczy w rozmowie z CNBC Steen Jakobsen.
W swojej wypowiedzi główny ekonomista Saxo Banku zauważa, że niektóre kraje siedemnastki wołałyby przejść do zespołu dziesięciu krajów UE, które nie posiadają wspólnej waluty, a są częścią całej liczącej 27 państw Wspólnoty. – Chcą być częścią UE, ale częścią, która jest z nią luźniej powiązana – tłumaczy Jakobsen.
Ze słowami Steena Jakobsena nie zgadza się zupełnie Paul Donovan, zastępca głównego ekonomisty w banku UBS. Twierdzi, że opuszczenie strefy euro przyniesie więcej szkody niż pożytku. Dodatkowo zwraca uwagę, że z prawnego punktu widzenia nie ma takiej możliwości, by jakiś kraj porzucił euro i pozostał wewnątrz UE.
- Z prawnego punktu widzenia sprawa jest jasna. Wystąpienie z unii walutowej jest jednoznaczne z wystąpieniem z UE – tłumaczy Donovan i pyta. – Jakie korzyści przyniesie opuszczenie eurogrupy? Jeśli wrócimy do zdewaluowanej drachmy lub innej słabszej od euro waluty narodowej to co dobrego to przyniesie? Nikt nie będzie chciał z nami handlować czy dostarczać finansowania. To będzie katastrofa dla gospodarki – stwierdza. Donovan twierdzi, że lepiej jest zbankrutować wewnątrz strefy euro niż poza nią mając u władzy wojsko, a nie rząd.
Główny ekonomista Saxo Banku odbija piłeczkę. Przypomina, że argumenty za pozostaniem wewnątrz strefy nie mają umocowania historycznego. Stwierdza, że są one „całkowicie błędne".