Proklienckie zmiany dla ubezpieczycieli oznaczają bardziej skomplikowane procedury. – Niewątpliwie wprowadzenie części nowych przepisów będzie się wiązać z problemami organizacyjno-prawnymi dla towarzystw. To zaś przekłada się na zwiększenie kosztów świadczonej usługi ubezpieczeniowej i ochrony. Konsumenci zapłacą więcej – zauważa Beata Mrozowska, radca prawny w Hogan Lovells.
Zgodnie z nowymi zasadami zniknie np. problem podwójnego ubezpieczenia. W przypadku gdy ubezpieczenie będzie zawarte z dwiema lub więcej firmami, a co najmniej jedna z umów została zawarta w drodze kontynuacji ubezpieczenia, to umowa ta może być przez kierowcę wypowiedziana. Konieczne będzie jednak opłacenie składki za okres, gdy ochrona faktycznie obowiązywała.
– Powstaje jednak jeden problem: ustawodawca nie dał ubezpieczycielom prawa do żądania udokumentowania przez posiadacza pojazdu faktu zawarcia umowy u innego ubezpieczyciela, więc zobowiązani jesteśmy bazować na oświadczeniu klienta. Może to spowodować w przypadku fałszywego oświadczenia, że posiadacz pojazdu nie będzie w ogóle ubezpieczony w zakresie OC – zauważa Bartosz Olszycki, dyrektor biura rozwoju produktów komunikacyjnych Warty. Przeciwdziałać temu może podwyżka kary za brak OC. Od nowego roku za brak polisy trzeba zapłacić 3 tys. zł (dotychczas 1980 zł).
Kolejna zmiana to nałożony na firmy obowiązek informowania klienta na 14 dni przed końcem umowy, że będzie ona przedłużana i na jakich warunkach. – Zmiany w ustawie poprawiają sytuację klienta w relacji z ubezpieczycielem, ale wymagają bardziej świadomego podejmowania decyzji dotyczących ubezpieczenia swojego pojazdu. Trzeba pamiętać przy tym, że te regulacje dotyczą umów zawieranych od 11 lutego tego roku – zauważa Łukasz Błaszczak, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych Aviva.
Umowę będzie można, to też nowość, wypowiedzieć u agenta. Ten zapis, według niektórych rynkowych graczy, przełoży się na wzrost popularności kanału direct. Firmy będą promować wypowiadanie umów przez nowoczesne kanały komunikacji, aby dokumenty nie zalegały u agentów i nie dochodziło do opóźnień. W takim wypadku ubezpieczyciel będzie musiał zwrócić pobrane pieniądze. – Aby uniknąć tego typu sytuacji, należy się spodziewać, że zakłady ubezpieczeń będą promować składanie dyspozycji przez kanały direct, czyli telefon i Internet. U nas już taka platforma działa pod nazwą AXA Online – mówi Jakub Sewerynik, radca w departamencie prawnym AXA. To z kolei może poskutkować szybszym rozwojem tego rodzaju kontaktowania się firm z klientami, ale też z agentami.