Francuska kampania prezydencka była paradą politycznych pomysłów – od ataków na niezależność Europejskiego Banku Centralnego po postulaty wprowadzenia 75-procentowej stawki podatkowej. A to dopiero pierwsza tura. Przybywa natomiast dowodów na to, że niektóre spośród najgorszych pomysłów rzuconych w tej kampanii mogą zyskać odzew w innych krajach Europy.
„Sueddeutsche Zeitung" podała w piątek, że niemiecki minister spraw wewnętrznych Hans-Peter Frierdich i jego francuski odpowiednik Claude Gueant zwrócili się do Unii Europejskiej o pozwolenie na 30-dniową wewnętrzną kontrolę graniczną za każdym razem, kiedy zewnętrzne granice Unii zostaną uznane za niewystarczająco szczelne. Traktat z Schengen zawarty w 1985 roku pozwala obecnie na takie kontrole jedynie wtedy, kiedy wymaga tego „publiczne lub narodowe bezpieczeństwo", na przykład przy okazji wielkich imprez sportowych lub po zamachach bombowych w Londynie w 2005 roku.
Traktat z Schengen to jedno z największych osiągnięć współczesnej Europy. Eliminuje kontrole graniczne, ułatwia handel i turystykę, tworzy też namacalny dowód, że Europa jest czymś więcej niż sumą jej części składowych. Co jednak szkodzi niektórym politykom, by spróbować to zepsuć?
Jednym z nich jest Nicolas Sarkozy. Próbując zdobyć głosy antyimigranckich wyborców francuski prezydent zagroził w ubiegłym miesiącu, że Francja wycofa się z Schengen, jeżeli traktat nie zostanie renegocjowany tak, by lepiej zapobiegać nielegalnej imigracji. W kwietniu ubiegłego roku Francja zdecydowała się zawracać pociągi z Włoch, kiedy 25 tysięcy uchodźców uciekło przez morze do Europy z powodu rozruchów w Afryce Północnej.
Nowym elementem jest to, że Niemcy wydają się temu sprzyjać. W ubiegłym roku Friedrich potępiał francuską propozycję i sprzeciwiał się decyzji Danii o przywróceniu punktów kontrolnych na jej granicy. Dziś mówi, że „potrzebujemy wewnętrznej kontroli granicznej nie tylko podczas dużych imprez, takich jak mecze piłkarskie czy duże zgromadzenia, ale również wtedy, kiedy państwa członkowskie nie wypełniają swoich obowiązków".