Grecja wystraszyła rynki

Giełdy traciły, euro i złoty mocno się osłabiły. Rynki dopiero oswajają się z możliwością porzucenia euro przez Grecję

Publikacja: 15.05.2012 02:30

Inwestorzy pozbywali się w poniedziałek również polskich aktywów. Polska, podobnie jak pozostałe pań

Inwestorzy pozbywali się w poniedziałek również polskich aktywów. Polska, podobnie jak pozostałe państwa Europy Środkowo-Wschodniej, jest uznawana przez inwestorów za jedno z ryzykownych miejsc. Każde nasilenie kryzysu w strefie euro sprawia więc, że polska waluta słabnie, a giełda traci.

Foto: Rzeczpospolita

 

Obawy przed wyjściem Grecji ze strefy euro wstrząsały w poniedziałek europejskimi giełdami. Większość indeksów traciła w ciągu dnia ponad 2 proc. ASE, główny indeks ateńskiej giełdy, tąpnął o ponad 5 proc., do najniższego poziomu od 1992 r. (spadek dzienny wyniósł jednak nieco mniej: 4,56 proc.).

Indeksy giełd w Mediolanie i Madrycie spadały powyżej 3 proc.

Kłopoty strefy euro odczuwalne były również po drugiej stronie oceanu. Nowojorski S&P 500 stracił ponad 1 proc.

Euro osłabło do najniższego poziomu od czterech miesięcy. Płacono za nie po południu już 1,28 dolara. Tracił również złoty. Inwestorzy pozbywali się aktywów uznawanych za bardziej ryzykowne, a do tej grupy zaliczane są również aktywa państw naszego regionu. Za euro płacono więc w ciągu dnia nawet 4,31 zł, za dolara 3,36 zł, a za franka szwajcarskiego 3,59 zł.

– Zawirowania polityczne w Grecji poddają rynek walutowy presji. Jeśli dojdzie do powtórki wyborów parlamentarnych, rynek uzna je za referendum w sprawie dalszej obecności w strefie euro – uważa Henrik Gullberg, strateg z Deutsche Banku.

– Dyskusje o wyjściu Grecji ze strefy euro pojawiają się w oficjalnym nurcie, i to jest potencjalnie destabilizujące dla rynków – wskazuje Emma Lawson, strateg z National Australia Bank.

Kłopoty Grecji uderzają rykoszetem również w inne państwa strefy euro. Aukcje długu przeprowadzone przez Hiszpanię i Włochy przyniosły dosyć kiepskie wyniki. Popyt na włoskie obligacje trzyletnie okazał się dużo mniejszy, niż prognozowano, a ich rentowność wyniosła 3,91 proc., gdy na aukcji przeprowadzonej miesiąc wcześniej 1,89 proc. Hiszpańskie roczne bony skarbowe sprzedawane na aukcji miały rentowność 2,99 proc. wobec 2,62 proc. na poprzednim przetargu. Na rynku wtórnym rentowność hiszpańskich dziesięciolatek przekroczyła 6,3 proc. Różnica między nią a rentownością podobnych niemieckich papierów sięgnęła 477 pkt bazowych i była najwyższa w dziejach strefy euro. Jose Manuel Garcia-Margallo, minister spraw zagranicznych Hiszpanii, obwinia Grecję o wzrost kosztów finansowania odczuwalny przez jego kraj. I nie sposób odmówić mu racji.

– Zbliżamy się do potencjalnego momentu przełomowego. Oficjalnie jest rozważane wyjście Grecji ze strefy euro. W tle mamy duże problemy Portugalii, o których niewielu jednak mówi. To są stosunkowo małe kraje, ale dwie duże gospodarki mogą być następne. Skala problemów na hiszpańskim rynku nieruchomości jest tak duża jak w Irlandii kilka lat temu. Irlandia została ocalona, ale to kraj o wiele mniejszy od Hiszpanii, więc istnieje ryzyko, że Hiszpania nie poradzi sobie z problemem – ostrzega Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.

Porównuje on skutki możliwego załamania w strefie euro do upadku banku Lehman Brothers.

– O ile inwestorzy zdyskontowali bankructwo Grecji, o tyle nie doceniają obecnie ryzyka związanego z rozlaniem się kryzysu na Hiszpanię i Włochy po wyjściu Grecji ze strefy. Te kraje odczują wówczas presję. I to tam rozstrzygnie się kryzys – mówi „Rz" Nicholas Spiro, szef firmy konsultingowej Spiro Sovereign Strategy.

Z możliwością wyjścia Grecji z eurolandu wydają się już nawet godzić niektórzy szefowie banków centralnych. – Wyjście Grecji nie musi być śmiertelne, choć to nieatrakcyjna opcja – uważa Patrick Honohan, szef Banku Irlandii.

Christian Noyer, prezes Banku Francji, deklaruje, że secesja Grecji nie stanowiłaby problemu dla francuskich banków, a Jens Weidmann, szef Bundesbanku, twierdzi, że byłaby ona groźniejsza dla Grecji niż dla reszty strefy euro.

Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego, ostrzega jednak, że wyjście Grecji byłoby bardzo niebezpiecznym precedensem.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora h.koziel@rp.pl

Obawy przed wyjściem Grecji ze strefy euro wstrząsały w poniedziałek europejskimi giełdami. Większość indeksów traciła w ciągu dnia ponad 2 proc. ASE, główny indeks ateńskiej giełdy, tąpnął o ponad 5 proc., do najniższego poziomu od 1992 r. (spadek dzienny wyniósł jednak nieco mniej: 4,56 proc.).

Indeksy giełd w Mediolanie i Madrycie spadały powyżej 3 proc.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy