Unia odetchnęła z ulgą

Po niedzielnych wyborach w Grecji, Bruksela może złagodzić stanowisko w sprawie tempa osiągania celów fiskalnych, ale dopiero po powstaniu w Grecji rządu.

Publikacja: 18.06.2012 19:35

Unia odetchnęła z ulgą

Foto: AFP

Wbrew obawom, wybory nie dały zwycięstwa partiom żądającym zerwania planu reform. To co dominuje w komentarzach unijnych ekspertów to przede wszystkim ulga.

„Gdyby wynik był inny i wygrałaby skrajna lewica (SYRIZA), to wówczas nie tylko w Grecji moglibyśmy mieć do czynienia z polityczną próżnią, ale też kryzys mógłby mieć bardziej dramatyczne konsekwencje dla całej strefy euro" - ocenił w poniedziałek w rozmowie z PAP ekspert European Policy Center, Janis A. Emmanouilidis.

Istniało bowiem ryzyko, że wybory wygra SYRIZA (zajęła drugie miejsce), koalicja zapowiadająca w kampanii, że jeśli zwycięży to zerwie zawarte z kredytodawcami - eurolandem i MFW - porozumienie zobowiązujące Grecję do trudnych reform i oszczędności w zamian za pomoc finansową, czyli około 240 mld euro od 2010 do 2014 roku. "Choć te obawy były przesadzone, dziś ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro jest o wiele niższe niż było jeszcze przedwczoraj (przed wyborami)" - powiedział Emmanouilidis.

Większość pytań dotyczy dziś tego, co dalej z memorandum w sprawie reform w Grecji. W oficjalnych oświadczeniach, komentujących niedzielne wybory w tym kraju, liderzy instytucji UE podkreślają, że pozostaje ono w mocy jako jedyna droga do uzdrowienia greckiej gospodarki. Memorandum przewiduje, że jeszcze w czerwcu grecki parlament uchwali nowe środki oszczędnościowe wysokości 11 mld euro. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, m.in. szefów dyplomacji Niemiec i Belgii czy liderów Parlamentu Europejskiego, o gotowości przynajmniej rozłożenia w czasie celów wyznaczonych Grecji; jednym z takich celów, którego realizacja mogłaby zostać odłożona, jest zmniejszenie deficytu budżetowego do 2,2 proc. PKB, co według obecnych planów ma nastąpić w 2014 roku. Ale to - jak wyjaśniają źródła unijne - wiązałoby się z późniejszym rozpoczęciem spłat pożyczek przez Grecję i tym samym większymi kosztami dla kredytodawców.

W Berlinie i w Brukseli zaznacza się równocześnie, że nie ma mowy o zmianie głównych założeń programu reform ani o dodatkowych środkach finansowych dla Grecji. UE przygotowuje program lepszego wykorzystania dostępnych dla Grecji 11 mld euro w budżecie unijnym na lata 2007-2014, by wspierać wzrost gospodarczy. Te środki - jak twierdzą źródła unijne - mogłyby iść w części na dokształcanie pracowników czy edukację zawodową.

Decydujące słowo w sprawie memorandum będą mieli ministrowie finansów eurolandu. Na razie eurogrupa podkreśliła słowami swego przewodniczącego Jean-Claude'a Junckera, że oczekuje, iż nowy rząd Grecji będzie realizował obecny program reform. Okazją do nowej politycznej deklaracji będzie czwartkowe posiedzenie eurogrupy w Luksemburgu, ale źródła unijne zastrzegły, że nie należy spodziewać się konkretnej decyzji.

W kampanii wyborczej w Grecji wszystkie partie obiecywały, że będą zabiegać u międzynarodowych partnerów o złagodzenie warunków udzielanej pomocy finansowej. Także robiła to zwycięska centroprawicowa Nowa Demokracja (ND) i socjaldemokratyczny PASOK (zajął trzecie miejsce), które to ugrupowania na zmianę rządziły Grecją i ponoszą odpowiedzialność za jej dzisiejszy stan. Ale obie partie zgodziły się w 2010 i 2011 roku na dwa pakiety programów reform. Wynik niedzielnych wyborów daje im możliwość uzyskania większości w parlamencie, jeśli zawrą porozumienie koalicyjne.

Debata o tym, czy i na jakie iść ustępstwa Grekom musi odbyć się przede wszystkim w Niemczech - kraju, który najbardziej naciska na strategię walki z kryzysem poprzez cięcia wydatków i dyscyplinę finansów publicznych. Francja wspierana przez Włochy kładzie zdecydowanie większy nacisk na wspieranie wzrostu gospodarczego, a więc potrzebę wydatków inwestycyjnych. Berlinowi zależy na tym, by nie dawać "złego przykładu" Portugalii, Irlandii, czy Hiszpanii, że protestami można zmusić partnerów do ustępstw. Z drugiej strony już teraz jest wiele krytyki, że warunki zdecydowanej dwa tygodnie temu pomocy dla hiszpańskich banków nie są obarczone tak ostrymi wymogami jak pomoc dla Grecji czy Portugalii.

Wbrew obawom, wybory nie dały zwycięstwa partiom żądającym zerwania planu reform. To co dominuje w komentarzach unijnych ekspertów to przede wszystkim ulga.

„Gdyby wynik był inny i wygrałaby skrajna lewica (SYRIZA), to wówczas nie tylko w Grecji moglibyśmy mieć do czynienia z polityczną próżnią, ale też kryzys mógłby mieć bardziej dramatyczne konsekwencje dla całej strefy euro" - ocenił w poniedziałek w rozmowie z PAP ekspert European Policy Center, Janis A. Emmanouilidis.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Ekonomia
Korzyści dla firmy z wynajmu długoterminowego
Ekonomia
Czy sukces może uśpić czujność lidera?
Materiał Promocyjny
Porównywarka finansowa, czyli jak szybko wybrać najlepszy produkt bankowy
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Ekonomia
Świetny debiut Diagnostyki na GPW. Akcje mocno w górę
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”