Chińczycy kopiują wszystko

Zbudowanie drugiego Białego Domu postrzegane jest jako symbol sukcesu

Publikacja: 18.02.2013 02:02

Chińczycy kopiują wszystko

Foto: Bloomberg

W Pekinie nowy kompleks Wangjing SOXO, trzy biurowce zaprojektowane przez światowej sławy architektkę Zahę Hadid, powoli wyłania się z zasnutego smogiem krajobrazu. Jednocześnie tysiąc mil dalej na południe powstaje zespół dwóch innych budynków – zdaniem niektórych żywcem ściągnięty z projektu Hadid.

Kto kogo naśladuje

Tamtejszy deweloper zaprzecza, by cokolwiek kopiował i ukuł nawet stosowny slogan dotyczący tego projektu. „Nigdy nie naśladujemy", głosi hasło na mikroblogu firmy. „Chcemy być tylko lepsi".

To motto mogłoby być mantrą dla chińskich architektów, których głównym zajęciem zdaje się być naśladownictwo. By pokazać swoją wielkość, Chińczycy uciekają się do drobnych krętactw.

W ostatnich latach niektórzy z chińskich deweloperów, a nawet polityków rządowych, wzięli sobie za ambicję szczegółowe odtworzenie największych zachodnich skarbów architektury, od miejsc, które znajdują się na Światowej Liście Dziedzictwa UNESCO przez arcydzieła Le Corbusiera po drapacze chmur na Manhattanie.

Paryż, Orange County, Interlaken, Amsterdam – wszystkie te miejsca mają swoje kopie w Chinach. W Hangzhou gondole pływają po kanałach sztucznej Wenecji, która ma również swój własny plac Świętego Marka i Pałac Dożów.

W ubiegłym roku deweloperzy w Huizhou stworzyli dokładną replikę austriackiej wioski Hallstatt, łącznie z brukowanymi ulicami, historycznym kościołem i ulicznymi kafejkami. Mieszkańcy Hallstatt byli zaskoczeni, gdy dowiedzieli się z gazet, że chińscy planiści na miejscu zapoznawali się z architekturą ich wioski.

Nagroda dla najczęściej kopiowanego budynku należy się Białemu Domowi, mówi Yung Ho Chnag, chiński architekt i były dziekan Wydziału Architektury w Massachusetts Institute of Technology. Budynek służy jako model dla wszystkiego, od restauracji z owocami morza przez domy jednorodzinne po budynki rządowe w Guangzhou, Wuxi, Szanghaju, Wenling i Nanjing.

Technologiczna potęga

Ta „duplikatura" nie oznacza chęci przypodobania się Zachodowi ani nie jest też formą „autokolonizacji". Kopie słynnych budynków mają świadczyć o potędze technologicznej Chin, ich zamożności i rosnącym znaczeniu. Chińczycy przejmują najsłynniejsze ikony zachodniej architektury, czyniąc z nich potężne symbole swojego własnego rozwoju i aspiracji do bycia globalnym supermocarstwem.

Ta tendencja jest głęboko zakorzeniona w liczącej tysiące lat chińskiej tradycji architektonicznej. W starożytnych Chinach cesarze pokazywali swoją władzę odtwarzając budynki z podbitych terytoriów. Rozległe cesarskie parki, zapełnione fauną i florą sprowadzoną z odległych ziem, podkreślały potęgę władcy, pokazując, że potrafi on stworzyć i posiąść wszelkie cuda z najdalszych zakątków świata.

Chińscy cesarze kopiowali też budynki, by pokazać swoją dominację – prawdziwą lub wyimaginowaną – nad przeciwnikami. W trzecim wieku przed naszą erą pierwszy cesarz Qin Shi Huangdi uczcił swój podbój sześciu konkurencyjnych królestw, nakazując zbudować dokładne repliki ich pałaców w swojej stolicy. Dziś kopie wieży Eiffla i Chrysler Buildings symbolizują pragnienie Chin, by objąć władzę nad światem kosztem Europy i USA.

Nowa epoka

Trend ten tłumaczy również tradycyjne chińskie zamiłowanie do naśladownictwa. Amerykanie uważają je za coś uwłaczającego, podczas gdy Chińczycy patrzą na to w bardziej przychylny i zniuansowany sposób. Skopiowanie czegoś może być dowodem umiejętności i przewagi. Dyrektor chińskiego Narodowego Centrum Praw Autorskich nazwał nawet kopiowanie przejawem „kulturowej kreatywności".

Dynamiczny rozwój chińskiej gospodarki może zapowiadać nową epokę, w której Zakazane Miasto zastąpi Biały Dom w roli pożądanego symbolu władzy. W niektórych regionach kraju obok imitacji Wersalów już powstają budynki oparte na tradycyjnej chińskiej architekturze.

– Chińczycy zdają sobie sprawę z tego, że mają pieniądze, dużo pieniędzy. Jesteśmy nawet bogatsi od naszych zachodnich rywali – powiedział Zhou Rong, profesor architektury na pekińskim Uniwersytecie Tsinghua. – To prowadzi do ponownego wzrostu zainteresowania chińską architekturą. Zamiast narzekać, że go kopiują, Zachód powinien bać się momentu, w którym Chińczycy stracą tym zainteresowanie.

—Bianca Bosker

—tłum. TK

Autorka książki „Oryginalne kopie. Architektoniczne naśladownictwo we współczesnych Chinach"

W Pekinie nowy kompleks Wangjing SOXO, trzy biurowce zaprojektowane przez światowej sławy architektkę Zahę Hadid, powoli wyłania się z zasnutego smogiem krajobrazu. Jednocześnie tysiąc mil dalej na południe powstaje zespół dwóch innych budynków – zdaniem niektórych żywcem ściągnięty z projektu Hadid.

Kto kogo naśladuje

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy