Jednym z pól współpracy branży telekomunikacyjnej z energetyką mogłaby być współpraca w budowie i eksploatacji kanalizacji teletechnicznej, mówił podczas trwającej w Warszawie konferencji zorganizowanej przez Krajową Izbę Gospodarzczą Elektroniki i Telekomunikacji Piotr Muszyński, wiceprezes zarządu Telekomunkacji Polskiej.

Wiceprezes przypomniał, jak wysoki jest koszt budowy takiej infrastruktury, jak mało uzasadniona ekonomicznie budowa dublującej się kanalizacji. - Czemu nie mielibyśmy powielić sensu umowy o wspóldzielenie sieci, jaką Orange podpisał z T-Mobile i nie dzielić kosztów budowy i eksploatacji infrastruktury kablowej? - pytał wiceprezes TP.

Piotr Muszyński przypomniał, że w Polsce mamy niedostatek kanalizacji teletechnicznej. O ile w miastach łącza telekomunikacyjne na ogół faktycznie układane są w kanalizacji, o tyle w relacjach międzymiastowych przeważają linie napowietrzne.

Branża energetyczna jest po telekomach jednym z największych dysponentów infrastruktury telekomunikacyjnej w Polsce. Podczas tej samej konferencji KIGEiT Henryk Majchrzak, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych mówił, że jego spółka operuje 8 tys. km sieci i 100 węzłami telekomunikacyjnymi.

Dostęp do pasywnej i aktywnej infrastruktury spółek energetycznych jest jedną z bolączek operatorów telekomunikacyjnych, którzy chcieli by z niej korzystać.