Rok obcinanych prognoz

Nasila się polaryzacja sytuacji firm. Najmocniej odczuwają to mikroprzedsiębiorstwa, które nie mają liczącej się reprezentacji interesów gospodarczych.

Publikacja: 24.04.2013 01:35

Bogdan Wyżnikiewicz

Bogdan Wyżnikiewicz

Foto: Rzeczpospolita

Po ponad 40-proc. wzroście gospodarczym w 2011 roku perspektywy gospodarki na 2012 rok przedstawiały się początkowo optymistycznie. Prognozy PKB tzw. konsensusu londyńskiego, w którym uczestniczy ok. 20 krajowych i zagranicznych ośrodków prognostycznych w końcu 2011 roku i na początku ubiegłego roku, pewnie siłą rozpędu, sięgały 4 proc.

Pod koniec I połowy roku zatrzymały się one na poziomie 2,8 proc., a poczynając od sierpnia, były już obniżane do końca roku z miesiąca na miesiąc o 0,1 pkt proc. Początkowy optymistyczny scenariusz potwierdzały wyniki gospodarcze I kwartału, kiedy GUS ogłosił komunikat o 3,6 proc. wzrostu PKB.

Poza stosunkowo dobrymi wynikami I kwartału, także w przypadku popytu krajowego (wzrost o 2,5 proc.), źródeł optymizmu było jeszcze kilka. Dobre wyniki finansowe przedsiębiorstw wzmacniały wiarę w efekt zielonej wyspy. Przez cały 2012 rok rentowność obrotu brutto była większa niż 4 proc., rentowność netto zaś większa niż 3 proc. Były to rezultaty nieco gorsze niż w 2011 roku, jednak ciągle na dobrym poziomie. Podobnie było z płynnością finansową.

Jestem zdania, że zbyt dużą wagę przywiązuje się do podawanych przez GUS bieżących danych, które odnoszą się przede wszystkim do większych przedsiębiorstw. Tymczasem sytuacja przedsiębiorstw rozpatrywana na poziomie zagregowanych danych jest zróżnicowana.

Najważniejszym czynnikiem różnicującym wyniki finansowe przedsiębiorstw w Polsce od lat jest ich wielkość: im większe przedsiębiorstwo tym lepsza jego sytuacja.

Taki stan potwierdzają prowadzone przez GUS regularne badania koniunktury przedsiębiorstw, w których poziom oceny koniunktury najlepiej wypada u dużych przedsiębiorstw i najgorzej wśród mikroprzedsiębiorstw. Potwierdza to także porównanie wskaźników efektywności przedsiębiorstw z Listy 500 z resztą gospodarki.

Przytoczone wyżej informacje statystyczne odnoszą się do uśrednionych i zagregowanych informacji. Tymczasem od dawna można obserwować w Polsce proces polaryzacji sytuacji gospodarczej przedsiębiorstw. Odczuwane jest to w szczególności przez mikroprzedsiębiorstwa, które nie mają liczącej się reprezentacji ich interesów gospodarczych. Wiele na ten temat można przeczytać w raportach Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.

Niechęć do inwestycji

Mam coraz większe przekonanie do faktu, że sytuacja przedsiębiorstw z Listy 500 „Rzeczpospolitej" nie stanowi odbicia położenia większości polskich firm. Pomijając wielkość przychodów, największe polskie przedsiębiorstwa są w stanie osiągać lepsze parametry, o wielkości których nie decyduje wielkość obrotów.

Dużą zagadką, jakiej nie mogę rozwiązać od kilku lat, jest bardzo niska skłonność do inwestowania obserwowana u polskich przedsiębiorstw. Gdyby nie inwestycje publiczne w 2012 roku, to mielibyśmy realny spadek nakładów inwestycyjnych, tak jak miało to miejsce w latach 2009 i 2010.

Nikogo jednak nie może zadowalać wzrost inwestycji o 0,1 proc. w 2012 roku. W tym samym czasie wartość depozytów przedsiębiorstw na rachunkach bankowych utrzymywała się na poziomie nieco poniżej 200 mld zł. Formalnie rzecz biorąc, źródła finansowania inwestycji były w zasięgu ręki.

Strategiczna gotówka

Okazuje się, że jednym ze skutków kryzysu finansowego w rozwiniętych krajach była zmiana postawy wobec gotówki. Przy zachwianym zaufaniu, jakie nastąpiło w sektorze bankowym, przedsiębiorstwa zaczęły traktować gotówkę jako ważny zasób strategiczny. Strategia trzymania gotówki w bankach z jednej strony uniezależnia je od banków, a z drugiej strony zwiększa zaufanie do nich na rynku.

Zjawisko to jest wyraźne na Zachodzie i także ma miejsce w Polsce. Trudno byłoby jednak odpowiedzieć na pytanie, w którym momencie polskie przedsiębiorstwa zaczną podejmować decyzje o przeznaczaniu bezproduktywnie leżących środków na finansowanie inwestycji.

Szczególne miejsce wśród najlepszych największych polskich przedsiębiorstw zajmują laureaci nagrody „Orły Rzeczpospolitej". Jako wieloletniego członka kapituły tej nagrody najbardziej zadziwia mnie to, że wiele firm od lat jest na krótkiej liście, z której wyłania się zwycięzcę kategorii przedsiębiorstw.

Taka sytuacja nie jest przypadkiem. Decyduje o tym wiele powodów. Po pierwsze, już ponad 20 lat rozwijamy w Polsce gospodarkę rynkową, co oznacza, że było dużo czasu na przyswojenie sobie zasad gry, zbudowanie pozycji na rynku, wyrobienie sobie marki, zdobycie lojalnych klientów. Po drugie, zarządzający przedsiębiorstwami szybko się zorientowali, że osiągnięcie nawet spektakularnego sukcesu rynkowego to dopiero początek drogi.

Poprawa efektywności

Raz zdobytej pozycji trzeba bronić, a najlepszą obroną jest atak. W zarządzaniu przedsiębiorstwem atakiem jest rozwój, innowacyjność, przemyślane inwestycje, szybkość podejmowania decyzji oraz formułowanie i konsekwentne realizowanie odpowiedniej strategii.

Wyłaniając laureatów, kapituła zwracała szczególną uwagę na trwałość wskaźników efektywnościowych.

Jeżeli przedsiębiorstwo trwale jest efektywne w świetle kilku parametrów efektywnościowych, to okazuje się, że nie są mu straszne niekorzystne zmiany koniunktury, gorsze instytucjonalne warunki regulacyjne czy nawet pesymizm konsumentów.

dr Bohdan Wyżnikiewicz jest wiceprezesem Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową

Po ponad 40-proc. wzroście gospodarczym w 2011 roku perspektywy gospodarki na 2012 rok przedstawiały się początkowo optymistycznie. Prognozy PKB tzw. konsensusu londyńskiego, w którym uczestniczy ok. 20 krajowych i zagranicznych ośrodków prognostycznych w końcu 2011 roku i na początku ubiegłego roku, pewnie siłą rozpędu, sięgały 4 proc.

Pod koniec I połowy roku zatrzymały się one na poziomie 2,8 proc., a poczynając od sierpnia, były już obniżane do końca roku z miesiąca na miesiąc o 0,1 pkt proc. Początkowy optymistyczny scenariusz potwierdzały wyniki gospodarcze I kwartału, kiedy GUS ogłosił komunikat o 3,6 proc. wzrostu PKB.

Pozostało 87% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy