Eksport ciągnie w górę całą polską gospodarkę. Według szacunków Ministerstwa Finansów w tym roku odpowiada on równowartości 49 proc. produktu krajowego brutto, podczas gdy jeszcze w 2009 roku ten wskaźnik wynosił 39 proc. PKB. Ten 10-pkt wzrost w tak krótkim czasie to ewenement w Europie.
– Taki wzrost jest ewidentnym i silnym dowodem na konkurencyjność i odporność polskiej gospodarki. A także na niesamowitą konkurencyjność, pomysłowość i pracowitość polskich przedsiębiorców – mówił we wrześniu ówczesny minister finansów Jacek Rostowski.
Wyniki eksportu, zważywszy na wciąż słabą kondycję europejskiej i polskiej gospodarki, są imponujące. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy wartość eksportu sięgnęła 112,9 mld euro i była o 6,3 proc. wyższa niż w tym samym czasie rok wcześniej. Poprawił się bilans handlowy, bo równocześnie o 0,3 proc., do poziomu 113,8 mld euro, spadł import. Rezultatem była radykalna redukcja deficytu wymiany towarowej do niespełna 0,9 mld euro, podczas gdy jeszcze rok wcześniej sięgał on 8 mld euro. Tak znacząca poprawa bilansu handlowego miała także przełożenie na wzrost PKB.
Wręcz zaskakująco dobrze wypadł wrzesień. Z opublikowanych przez Narodowy Bank Polski wstępnych danych o bilansie płatniczym Polski wynika, że eksport towarów wyniósł w tym miesiącu niemal 13,9 mld euro i był wyższy o 8,1 proc. niż we wrześniu przed rokiem. Import zaś wzrósł o 3,2 proc. W rezultacie dodatnie saldo obrotów towarowych wyniosło 673 mln euro.
Dodatnie pozostawało również saldo usług. Przychody z tego tytułu (przede wszystkim usług transportowych) wzrosły o 3,5 proc. w ujęciu rocznym, a wydatki na ich zakup za granicą zmniejszyły się o 0,4 proc.