Tylko do końca marca Alior Sync będzie premiował klientów, którzy kartą lub przelewem z konta płacą za zakupy w Internecie. Obecnie mogą liczyć na zwrot 5 proc. wartości zakupów (do 200 zł rocznie). Niedawno z programu moneyback (zwrot pieniędzy) wycofał się Bank BGŻ. Wcześniej zrobiły to m.in. Bank Millennium i Meritum Bank.
Jak twierdzi Alior Sync, zamknięcie programu pozwoli utrzymać atrakcyjne warunki prowadzenia konta osobistego, które nadal bezwarunkowo ma być oferowane za darmo. Generalnie banki odchodzą od premiowania klientów za używanie karty, uzasadniając to obniżką opłat interchange pobieranych od sklepów i punktów usługowych. Jest to związane z nowelizacją ustawy o usługach płatniczych, która weszła w życie 1 stycznia 2014 r. Stawki interchange zmalały do 0,5 proc. (do tej pory w Polsce było to średnio 1,3 proc. wartości każdej transakcji dokonywanej kartą).
Argumenty przeciw
Dotąd opłaty interchange pokrywały znaczną część ponoszonych przez banki kosztów obsługi transakcji kartowych. Wiele instytucji dzieliło się tymi dochodami z klientami, zachęcając ich w ten sposób najpierw do założenia konta, a potem do aktywnego używania kart w punktach handlowo-usługowych. Teraz banki stwierdzają, że nie bardzo mają czym się dzielić.
Zresztą losy moneybacku i tak wydają się przesądzone, jeśli zostanie uchwalona projektowana nowelizacja ustawy o CIT i PIT. Ministerstwo Finansów zaproponowało bowiem opodatkowanie zryczałtowanym podatkiem dochodowym od osób fizycznych świadczeń otrzymywanych przez klientów banku.
Na razie jednak ze zrobionego przez nas przeglądu ofert wynika, że klienci, którzy lubią moneyback, mają jeszcze w czym wybierać. Zresztą w styczniu do grona instytucji proponujących taki program dołączył BZ WBK. Przygotował ofertę 1|2|3 powiązaną z kontem i kartą kredytową. Pozwala obniżyć rachunki za gaz czy prąd oraz otrzymać zwrot wydatków opłaconych kartą.