"Sprzedaż Pireusu jest aktualna. Odbędzie się zgodnie z planem" - powiedział dziennikowi przedstawiciel greckiego ministerstwa finansów. Z informacji "WSJ" wynika, że do kasy państwa ma wpłynąć z tego tytułu do 800 mln euro.
Dziennik przypomina, że 28 stycznia nowy rząd Grecji ogłosił wstrzymanie prywatyzacji tego strategicznego portu. Po pierwszym posiedzeniu rządu wiceminister żeglugi Teodoros Dritsas powiedział, że wstrzymanie prywatyzacji jest zgodne z programem wyborczym lewicowo-populistycznej Syrizy, która wygrała wybory 25 stycznia.
Większościowy pakiet akcji portu zamierzał zakupić chiński konglomerat COSCO (China Ocean Shipping Company). "WSJ" podkreśla, że po ponownej zmianie decyzji Aten Chińczycy pozostają głównym pretendentem do kupna udziałów.
Port w Pireusie był centralnym punktem wielkiego planu prywatyzacji, którego realizacji od Grecji wymagali jej wierzyciele. Poprzednie władze w Atenach szacowały, że sprzedaż majątku państwowego wzbogaci w 2015 roku skarb państwa o około 2,8 mld euro. Jednak rząd Aleksisa Ciprasa zapowiedział, że niektóre z projektów prywatyzacyjnych zostaną wstrzymane.
Chińska państwowa firma żeglugowa COSCO kupiła już dwa terminale portu w Pireusie i była typowana na nabywcę 67 proc. udziałów, które państwo greckie posiada w firmie zarządzającej tym portem. Prywatyzację zapoczątkował poprzedni rząd Grecji konserwatysty Antonisa Samarasa.