Inwestycje w papiery dłużne notowane na zagranicznych rynkach

Lepiej unikać obligacji długoterminowych o stałym oprocentowaniu, ponieważ takim papierom grozi przecena.

Publikacja: 10.05.2015 12:25

Inwestycje w papiery dłużne notowane na zagranicznych rynkach

Foto: Bloomberg

Rentowność papierów dłużnych znajduje się na bardzo niskim poziomie, co oznacza, że ich ceny są wysokie i istnieje ryzyko przeceny. Przykładem może być rentowność niemieckich papierów skarbowych, która w przypadku dwulatek spadła poniżej zera (minus 0,23 proc.). Natomiast rentowność dziesięciolatek wynosi 0,44 proc., a w ubiegłym tygodniu sięgała tylko 0,15 proc. – Istotny wzrost rentowności (spadek cen) odnotowano także w przypadku peryferyjnych państw strefy euro. Tendencja ta negatywnie oddziaływała na amerykański rynek długu, i to mimo gorszych danych makro, w tym szczególnie silnego spadku tempa wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych w pierwszym kwartale 2015 r. – wyjaśnia Mikołaj Stępniewski, zarządzający funduszami w Investors TFI.

Dodatkowe ryzyko

W Polsce rentowność dziesięcioletnich papierów wzrosła do 2,65 proc. z około 2 proc. w połowie lutego. Dla ich posiadaczy oznacza to spadek cen. Dlatego większość funduszy inwestujących w obligacje w ostatnim miesiącu zanotowała straty. Ich wysokość zależała od rodzaju papierów, które przeważały w portfelach.

Fundusze polskich papierów skarbowych zakończyły kwiecień na minusie wynoszącym 1 proc., w przypadku funduszy dłużnych papierów uniwersalnych było to 0,7 proc., natomiast fundusze obligacji korporacyjnych miały niewielki zysk (0,2 proc.).

Spore straty odnotowały zagraniczne fundusze dłużne (-3,5 proc.) i inwestujące w amerykańskie papiery dłużne uniwersalne (-5,5 proc.), co wynikało głównie z umocnienia się w kwietniu złotego w stosunku do dolara (o ponad 5 proc.) oraz do euro (o 1,5 proc.). Dlatego decydując się na fundusze rynków zagranicznych, należy zawsze brać pod uwagę ryzyko związane ze zmianą kursu walutowego.

– Oparcie bezpiecznej części portfela na obligacjach zagranicznych niesie ze sobą dodatkowe rodzaje ryzyka. Przede wszystkim musimy pamiętać o ryzyku związanym z kursem walutowym; nie występuje ono w przypadku zakupu obligacji nominowanych w walucie, w której oszczędzamy – podkreśla Grzegorz Zatryb, główny strateg w Skarbiec TFI.

I dodaje, że dosyć interesujące wydają się obligacje z rynków wschodzących emitowane w twardych walutach, jednak w ich wypadku pojawia się ryzyko kredytowe.

– Wiele krajów, które warto brać pod uwagę, analizując rentowność obligacji, ma ratingi kredytowe na niskich poziomach i do tego dość zmienne – zauważa.

Spadek cen

Inwestorzy, którzy dotychczas lokowali środki głównie na rynku obligacji, teraz zastanawiają się, do jakich bezpiecznych miejsc przenieść środki. Większość ekspertów radzi, aby inwestować w obligacje o krótkim terminie zapadalności, papiery indeksowane inflacją (coraz bardziej prawdopodobny jest jej wzrost) oraz dług korporacyjny. Ich zdaniem coraz bardziej ryzykowne są papiery dłużne wrażliwe na zmiany stóp procentowych; im zmiana jest większa, tym większe ryzyko.

Do ryzykownych należą obecnie długoterminowe papiery skarbowe o stałym oprocentowaniu, głównie z tych regionów geograficznych, w których może dojść do podwyżek stóp procentowych (m.in. Stany Zjednoczone).

Ryzykowne jest też trzymanie niektórych papierów o historycznie niskiej rentowności. Przykładem są dziesięcioletnie obligacje niemieckie. Ich ceny według Billa Grossa (zwanego królem obligacji), zarządzającego w Janus Capital, mogą już tylko spadać (rosnąć będzie rentowność).

Zdaniem Grzegorza Zatryba inwestorzy, którzy część oszczędności zamierzają ulokować w obligacjach korporacyjnych typu High Yield (tzw. śmieciowe), powinni zwrócić uwagę na tego typu papiery z USA i z krajów strefy euro.

Gdzie szukać okazji

Według analityków dosyć korzystną relacją rentowności do ryzyka odznaczają się papiery z krajów peryferyjnych strefy euro (Włochy, Hiszpania), na które dobrze wpływa program skupu aktywów prowadzony od marca przez Europejski Bank Centralny.

Marcin Różowski, analityk z firmy Analizy Online, twierdzi, że dobrym uzupełnieniem bezpiecznej części portfela mogą być również obligacje indeksowane do inflacji.

– Tego typu instrumenty są popularne na rynkach rozwiniętych. Ich podstawową zaletą jest to, że chronią realną wartość inwestycji – wyjaśnia analityk.

Na rynku polskim można zainwestować w tego typu papiery z rynków rozwiniętych poprzez fundusze oferowane przez zagraniczne firmy inwestycyjne, np. BlackRock czy Schroder.

Funduszem, który inwestuje w obligacje firm z rynków rozwiniętych, jest Skarbiec Lokacyjny, który w całości jest zabezpieczony przed ryzykiem kursowym. Z kolei funduszem inwestującym w dług korporacyjny z całego świata jest ING (L) Globalny Długu Korporacyjnego.

Ryzyko związane ze stopami procentowymi

Najważniejszym ryzykiem, które należy brać pod uwagę, inwestując w obligacje skarbowe, jest ryzyko stopy procentowej.

Parametrem, który opisuje ten rodzaj ryzyka, jest tzw. duration, wskaźnik określający czas trwania obligacji. Przeciętna jego wartość na polskim rynku wynosi ok. 3,5 roku – wynika z danych Analiz Online. Im parametr ten jest większy, tym wyższa wrażliwość ceny obligacji na zmiany rynkowych stóp procentowych. Dla przykładu, jeśli duration wynosi 3,5 roku, wzrost stopy procentowej o 1 pkt proc. spowoduje spadek wartości kursu obligacji o ok. 3,5 proc., i odwrotnie. Im zatem dłuższy okres do wykupu danego papieru, tym większy możliwy wzrost lub spadek jego ceny. W warunkach spadających stóp procentowych im wyższe duration portfela (im więcej długoterminowych papierów), tym lepiej, ponieważ istnieje okazja do wypracowania ponadprzeciętnych zysków. W odwrotnej sytuacji, czyli w chwili pogorszenia koniunktury, fundusze z wysokim duration portfela poniosą większe straty niż konkurenci, którzy mają portfele z przewagą papierów krótkoterminowych lub o zmiennym oprocentowaniu (z niższym duration).

Opinie

Radosław Piotrowski | zarządzający funduszami w Union Investment TFI

Rentowność obligacji na wielu globalnych rynkach jest rekordowo niska. Dlatego inwestowanie w te papiery jest teraz nie lada wyzwaniem. W ciągu kolejnych 12 miesięcy można spodziewać się zaostrzenia polityki monetarnej przez amerykańską Rezerwę Federalną oraz stopniowego wzrostu oczekiwań inflacyjnych na świecie (konsensus Bloomberga sugeruje wzrost globalnej inflacji CPI z 1,7 proc. w tym roku do 2,6 proc. w 2016 r.).

Do inwestycji w papiery dłużne trzeba więc podchodzić selektywnie. Spośród obligacji skarbowych należy wybierać papiery o zmiennym oprocentowaniu lub o oprocentowaniu stałym, ale z krótkim terminem wykupu, jednocześnie oferujące atrakcyjny poziom rentowności. Korzystną relacją rentowności do ryzyka cechują się obligacje z krajów peryferyjnych strefy euro (Włochy, Hiszpania) oraz obligacje z rynków wschodzących nominowane w dolarach amerykańskich. Ciekawą opcją inwestycyjną, chociaż dla inwestora indywidualnego trudną do zrealizowania, mogą być też tzw. US TIPS (United States Treasury Inflation-Protected Securities); są to obligacje indeksowane inflacją emitowane przez rząd amerykański (według ankiety Bloomberga inflacja w USA wzrośnie z 0,2 do 2,2 proc. w 2016 r.).

W takim otoczeniu rynkowym warto zastanowić się też nad obligacjami korporacyjnymi, a to ze względu na ich nieco mniejszą zależność od polityki monetarnej czy inflacji, a większą od koniunktury w gospodarce (obecnie pozytywnej). Atrakcyjnie wyglądają europejskie obligacje korporacyjne (sprzyja im koniunktura i polityka monetarna), szczególnie te o ratingu spekulacyjnym (high yield).

Łukasz Witkowski | departament zarządzania portfelami papierów dłużnych PKO TFI

Na rynkach obligacji skarbowych, zarówno rozwiniętych, jak i rozwijających się, w ostatnim czasie obserwujemy znaczną zmienność. W takiej sytuacji istotna jest aktywna polityka inwestycyjna i wybór obligacji o relatywnie wysokiej płynności.

Ze względu na zmienność na rynku oraz wydarzenia, które mogą niekorzystnie wpływać na rynek papierów dłużnych (np. ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro, rozpoczęcie podwyżek stóp procentowych przez amerykański Fed, duża niepewność co do dynamiki wzrostu gospodarczego w największych gospodarkach światowych) trudno obecnie rekomendować długoterminowy zakup konkretnych obligacji zagranicznych. W takich okolicznościach rynkowych polecane są obligacje o krótszym terminie zapadalności (wykupu), których ceny w razie wzrostu niechęci do ryzyka zachowają się relatywnie lepiej niż obligacji długoterminowych. W przypadku pozytywnych rozstrzygnięć w sprawie Grecji, przy jednoczesnej kontynuacji programu QE (luzowanie ilościowe) przez EBC oraz braku długoterminowych zagrożeń inflacyjnych, warte rozważenia mogą być obligacje skarbowe peryferyjnych krajów strefy euro po wcześniejszej ich przecenie. Z dużą ostrożnością należy podchodzić do inwestycji w obligacje amerykańskie. Jeśli rozpocznie się cykl podwyżek stóp w USA, a perspektywy wzrostu gospodarczego będą dobre, papiery amerykańskie w kolejnych kwartałach mogą zostać przecenione. Natomiast warte polecenia wydają się obligacje korporacyjne nominowane w dolarach lub euro, emitowane przez te firmy, na których wyniki i rozwój pozytywnie wpływa poprawa koniunktury. Trzeba przy tym pamiętać o ryzyku walutowym i ryzyku związanym ze stopami procentowymi.

Rentowność papierów dłużnych znajduje się na bardzo niskim poziomie, co oznacza, że ich ceny są wysokie i istnieje ryzyko przeceny. Przykładem może być rentowność niemieckich papierów skarbowych, która w przypadku dwulatek spadła poniżej zera (minus 0,23 proc.). Natomiast rentowność dziesięciolatek wynosi 0,44 proc., a w ubiegłym tygodniu sięgała tylko 0,15 proc. – Istotny wzrost rentowności (spadek cen) odnotowano także w przypadku peryferyjnych państw strefy euro. Tendencja ta negatywnie oddziaływała na amerykański rynek długu, i to mimo gorszych danych makro, w tym szczególnie silnego spadku tempa wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych w pierwszym kwartale 2015 r. – wyjaśnia Mikołaj Stępniewski, zarządzający funduszami w Investors TFI.

Pozostało 91% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy