Karta z chipem dotarła do USA

Tę rewolucję Europa przeszła już kilka lat temu. Teraz przyszła kolej na Amerykanów. Począwszy od 1 października karty kredytowe z wmontowanym chipem stają standardem w transakcjach dokonywanych za pośrednictwem “plastikowego” pieniądza.

Publikacja: 28.09.2015 16:59

Karta z chipem dotarła do USA

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski jo Jakub Ostałowski

Nowa technologia ma ukrócić plagę oszustw polegających na skanowaniu i duplikowaniu kodów paska magnetycznego na starych kartach kredytowych. Koszty przestępstw związanych z kartami kredytowymi wzrosły w ubiegłym roku do 12,8 centa na każde 100 dolarów, z 5,6 centa w 2000 roku. Według Nilson Report aż 48,2 proc. wszystkich oszustw w tej dziedzinie miało miejsce w USA. W ostatnich tygodniach przed nadchodzącym terminem instytucje finansowe masowo rozsyłały klientom nowe karty w standardzie EMV (skrót pochodzi od nazw trzech instytucji:  Europay, MasterCard and Visa). Z kolei sprzedawcy zaopatrywali się nowe urządzenia, w których kartę kredytową trzeba wsunąć na kilka sekund do czytnika, zamiast skanowania paska magnetycznego.

Zmiany wymuszono w prosty sposób. Począwszy do 1 października odpowiedzialność cywilna za pokrycie strat związanych z oszustwami związanymi z podrabianiem kart kredytowych będzie spoczywać na stronie, która nie wdrożyła zmian technologicznych. Do tej pory koszty działalności złodziei ponosiły instytucje finansowe. Teraz także będą musiały wyrównać klientom straty jeśli nie wymieniły kart na nowe. Jeśli jednak to sprzedawca nie zaopatrzy się w nowy czytnik, pozwalający na identyfikację mikropocesora, to właśnie on zostanie obciążony odpowiedzialnością za straty. "Biorąc pod uwagę, że znaczący wskaźnik wskaźników oszustw, wygrają na tym wszyscy" – uważa profesor Michael Simkovic ze wydziału prawa na Seton Hall University.

Amerykańskie media przypominają przy okazji, że karty chipowe przyczyniły się znacząco do ukrócenia plagi oszustw w Europie. Jedynym zmartwieniem jest dłuższy czas potrzebny na zidetyfikowanie karty, co może wydłużyć kolejki w hipermarketach i domach towarowych w gorących okresach robienia zakupów.

Do pełnego wdrożenia technologii jeszcze długa droga. Według szacunków American Bankers Association do końca bieżącego roku zaledwie 70 proc. wszystkich kart w portfelach Amerykanów będzie zaopatrzonych w chipy.

W podobnym kierunku co emitenci kart kredytowych i debetowych podążą także instytucje finansowe wydające przedpłacone kart, używane najczęściej podczas podróży lub wręczane w formie prezentu. Tu jednak proces konwersji będzie wolniejszy – przewiduje Brian Riley z firmy CEB TowerGroup. Tego rodzaju produkty obciążone są bowiem mniejszym ryzykiem, a często ich nominalna wartość jest tak mała, że wyposażenie karty w chip po prostu jest nieopłacalne.

Stare karty kredytowe jeszcze przez kilka lat pozostaną w użyciu. Na przykład wymóg, aby zautomatyzowane stacje benzynowe posiadały czytniki chipowe wejdzie w życiu dopiero w 2017 roku.

Nowa technologia ma ukrócić plagę oszustw polegających na skanowaniu i duplikowaniu kodów paska magnetycznego na starych kartach kredytowych. Koszty przestępstw związanych z kartami kredytowymi wzrosły w ubiegłym roku do 12,8 centa na każde 100 dolarów, z 5,6 centa w 2000 roku. Według Nilson Report aż 48,2 proc. wszystkich oszustw w tej dziedzinie miało miejsce w USA. W ostatnich tygodniach przed nadchodzącym terminem instytucje finansowe masowo rozsyłały klientom nowe karty w standardzie EMV (skrót pochodzi od nazw trzech instytucji:  Europay, MasterCard and Visa). Z kolei sprzedawcy zaopatrywali się nowe urządzenia, w których kartę kredytową trzeba wsunąć na kilka sekund do czytnika, zamiast skanowania paska magnetycznego.

Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko