Kasia i Andrzej wiele lat temu zaciągnęli kredyt na urządzenie mieszkania. Ich sytuacja finansowa była wówczas na tyle dobra, że mogli sobie pozwolić na kolejne zobowiązania. Wzięli kredyt na samochód i zwiększyli limity zadłużenia na kontach osobistych.
Niestety, dwa lata temu jedno z nich straciło pracę. Miesięczne raty kredytowe okazały się dla nich za wysokie. Postanowili więc zsumować zadłużenie i wziąć jeden kredyt konsolidacyjny ze spłatą rozłożoną na dłuższy okres. Dostali go bez kłopotów, ponieważ nie mieli dotąd żadnych zaległości. Niestety, nie dla wszystkich jest to sposób na wyście z finansowych kłopotów.
Produkt długoterminowy
Połączenie kilku zobowiązań w jedno to dobre rozwiązanie dla osób, które zaczynają mieć problemy ze spłacaniem kredytów (ale nie mają jeszcze zaległości). Jedna niższa rata może pomóc w unormowaniu domowego budżetu i uchronić przed wpadnięciem w spiralę zadłużenia. To również wyjście dla roztargnionych, którzy wzięli kilka kredytów i mają problem z pilnowaniem terminów spłaty.
Banki chętnie przejmują nasze kredyty i pożyczki zaciągnięte u konkurentów i sumują ich wartość. Warunkiem jest jednak dobra historia w Biurze Informacji Kredytowej (BIK). Jeżeli w przeszłości mieliśmy problemy ze spłacaniem kredytów, możemy mieć również kłopoty z dostępem do konsolidacji. Jeśli jednak systematycznie wywiązywaliśmy się z zobowiązań, bank niewątpliwie przedstawi nam taką ofertę. Gdy zależy nam na odciążeniu domowego budżetu i zmniejszeniu wysokości miesięcznych rat, na ogół musimy wydłużyć okres spłaty. Musimy być świadomi, że w takiej sytuacji w sumie oddamy bankowi więcej pieniędzy, bo dłużej będą pobierane odsetki od zadłużenia.
Koszty wzrosną jeszcze bardziej, gdy dodatkowo otrzymamy kredyt z tzw. bonusem. Wtedy bank spłaci nasze dotychczasowe zobowiązania i zaproponuje dodatkową kwotę na dowolny cel. Rozkładając spłatę zadłużenia na więcej lat możemy nawet obniżyć ratę, ale niestety zwiększymy dług.