Ze schodów kościoła La Madeleine rozciąga się wspaniała perspektywa. Na pierwszym planie dwa szpalery domów wyznaczających rue Royale, dalej szeroka przestrzeń placu Zgody ze sterczącym niczym gigantyczna wskazówka zegara słonecznego egipskim obeliskiem. Na końcu kolumnada siedziby Zgromadzenia Narodowego (Assemblee Nationale), nakryta szeroko rozciągniętym trójkątnym tympanonem. Bardzo podobnym do tego, pod którym stoimy.
30 października 1849 r. w La Madeleine rozbrzmiało „Requiem” Mozarta, potem „Marsz żałobny”. Paryż żegnał ulubionego pianistę i kompozytora Fryderyka Chopina. Do kościoła przybyło trzy tysiące ludzi według zaproszeń, poza tym tłumy paryżan, którzy musieli stać na schodach.
La Madeleine to kościół nietypowy, bo zbudowany na wzór rzymskiej świątyni. Pięćdziesiąt dwie korynckie kolumny otaczają długi na 103 metry prostokątny budynek. Projekt budowanego przez 80 lat od 1764 roku kościoła był wiele razy zmieniany, a na różnych zakrętach historii proponowano, by przeznaczyć go raczej na bibliotekę lub dworzec. Siedem lat po egzekwiach Chopina odbył się tu też pogrzeb Adama Mickiewicza.
La Madeleine stoi w sercu ósmej dzielnicy. Wokół najelegantsze sklepy Louisa Vuittona czy Dolce & Gabbany. Wielkie witryny, minimalistycznie urządzone wnętrza, ochroniarze otwierający usłużnie drzwi przed zbliżającymi się klientami. A sklep pełen frykasów – sery, szynki, oliwki, fois gras – z całej Francji kusi przechodniów wyłożonym na wystawie stosikiem świeżych trufli. Nic dziwnego, że i sam kościół ma specyficzny charakter – to świątynia francuskiej arystokracji i wyższych sfer. Jak ślub hrabianki, to tylko tutaj, jak pogrzeb polityka lub przedsiębiorcy – również. Niedaleko stąd do miejsc związanych z Fryderykiem Chopinem, to dobry więc punkt rozpoczęcia spaceru szlakiem kompozytora.
[srodtytul]Miasto cnoty i występku[/srodtytul]