Po pierwsze prywatyzacja

Chcemy, by ta lista sektorów państwa pod kontrolą państwa była jak najkrótsza. Siłą rzeczy muszą trafić na nią spółki infrastrukturalne, które decydują o naszym bezpieczeństwie energetycznym lub gwarantują dostawy do rafinerii, Lasy Państwowe, PKP PLK czy firmy posiadające ważny cel społeczny, jak Totalizator Sportowy - mówi nowy minister skarbu Aleksander Grad w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Aktualizacja: 20.11.2007 13:34 Publikacja: 20.11.2007 01:42

Po pierwsze prywatyzacja

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Rz: Czym polityka prywatyzacyjna rządu PO – PSL będzie się różnić od realizowanej przez PiS?

Przede wszystkim zaczniemy prywatyzować, bo przez ostatnie dwa lata nic się nie działo – mam nawet wrażenie, że w sposób świadomy. Dziś widać już, że o prywatyzację upominają się nie tylko zarządy spółek czy rady nadzorcze, ale nawet sami pracownicy i związki zawodowe. Zamierzamy też tak skorygować ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji, by zapewnić tym procesom większą przejrzystość, łącznie z odtajnieniem części umów. Tworzenie aury tajemniczości wokół prywatyzacji wybitnie jej nie sprzyja. Od razu powstają domysły, że skoro nie ujawnia się umów, to musi być w nich coś niedobrego.

Jaką formę prywatyzacji uważa pan za najbardziej efektywną?

Wskazałbym na prywatyzację giełdową, której potrzebują dziś fundusze emerytalne i sama Giełda Papierów Wartościowych. W wielu spółkach są jednak także potrzebni inwestorzy branżowi. Będziemy ich zachęcać do udziału w prywatyzacji.

A co się zmieni w nadzorze właścicielskim?

Dziś nadzór właścicielski jest rozproszony między poszczególnych ministrów i wiele agencji. Chcę, żeby został skonsolidowany w Ministerstwie Skarbu. Wtedy we wszystkich spółkach z większościowym udziałem państwa będą mogły obowiązywać takie same zasady. Natomiast nadzór merytoryczny nad strategią pozostanie w poszczególnych resortach. Jeśli minister skarbu ma w pełni odpowiadać za nadzorowane mienie, musi pilnować jednakowych standardów nadzoru właścicielskiego i zasad sprzedaży mienia Skarbu Państwa przez różne instytucje.Ponadto, tak jak wielokrotnie zapowiadaliśmy, zmienimy zasady obsadzania rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Nabór będzie otwarty, a kryteria przejrzyste, by opinia publiczna wiedziała, dlaczego akurat te osoby znalazły się w spółkach, a nie inne. Nie wystarczy zdany egzamin, którym legitymuje się dziś wiele tysięcy osób w Polsce. Opierając się na takich kryteriach, jak zawód, doświadczenie, określone specjalizacje i branże, będziemy tworzyć szerokie listy potencjalnych kandydatów do rad nadzorczych. Spośród nich wyłaniana będzie krótka lista ogłaszana publicznie, by można było zgłaszać ewentualne wątpliwości. W tej procedurze będą mogli uczestniczyć też pracownicy ministerstwa. Zarządy wyłaniane będą w konkursach. Stosowne zarządzenie w tej sprawie chciałbym przyjąć już w najbliższych tygodniach. Rozważamy też powołanie czegoś na kształt zasobu menedżerskiego Skarbu Państwa, do którego we właściwej procedurze egzaminacyjnej będą trafiać osoby nadające się do zarządzania spółkami kluczowymi dla gospodarki.

Jak zamierzacie odbudować zaufanie społeczne do prywatyzacji? Przez ostatnie lata słyszeliśmy tu mnóstwo negatywnych opinii.

To jest bardzo poważne zadanie dla ministra Skarbu Państwa. Myślę, że najlepiej je zrealizować poprzez dobre przykłady. A więc: uczciwe prywatyzacje prowadzone w otwarty sposób. Także odpolitycznienie zarządów i rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa i większe zaangażowanie osób, które będą trafiać do tych firm w trybie konkursów, pozwoli zarówno przyspieszyć, jak i uwiarygodnić prywatyzację. Potrzebny jest też dialog ze związkowcami oraz odejście od myślenia o prywatyzacji wyłącznie w podejściu budżetowym: jeśli akurat potrzebujemy pieniędzy, to bardzo szybko robimy prywatyzację. Trzeba uświadamiać społeczeństwu, że wstrzymywanie przekształceń własnościowych prowadzi do tego, że wszyscy płacimy większe podatki, bo wzrasta koszt obsługi długu publicznego. Chcemy też, by część przychodów z prywatyzacji odkładać na przyszłość jako zabezpieczenie systemu emerytalnego. Fundusz rezerwy demograficznej nazwany „Bezpieczna emerytura” pokaże Polakom, że prywatyzacja ma czemuś służyć.

Które sektory gospodarki powinny zostać pod kontrolą państwa?

Decydując się na koalicję z PSL, umówiliśmy się, że wspólnie przygotujemy czteroletni program prywatyzacji. Znajdą się w nim harmonogramy przekształceń poszczególnych spółek. Firmy, które nie wejdą do programu, pozostaną pod kontrolą państwa.

Chcemy, by ta lista była jak najkrótsza. Siłą rzeczy muszą trafić na nią spółki infrastrukturalne, które decydują o naszym bezpieczeństwie energetycznym lub gwarantują dostawy do rafinerii, Lasy Państwowe, PKP PLK czy firmy posiadające ważny cel społeczny, jak Totalizator Sportowy. Powstanie też lista firm, które będziemy gotowi przekazać samorządom.

Czemu plany prywatyzacyjne będą rozpisane na cztery, a nie na dwa lata? Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że najwięcej można zrobić na początku kadencji.

Jeśli tworzymy plan na cztery lata, nie oznacza to, że przez pierwsze dwa nie zrobimy nic. Jest wiele firm, w których samo przygotowanie do prywatyzacji musi potrwać dłużej. Zamiast podawać coraz to nowe nierealne terminy, w czym celowali nasi poprzednicy, lepiej zaplanować wszystko rzetelnie, by mieć pewność, że zostanie wykonane. Poza generalnym planowaniem na cztery lata będziemy też mieć konkretne plany na dany rok.

A sektor finansowy? Czy tutaj państwo powinno być właścicielem?

Niektóre instytucje powinny pozostać pod większym wpływem państwa, aby poprzez nie kreować również rozwój rynku finansowego, ale nie jestem tutaj przesadnym dogmatykiem. Myślę, że można sobie wyobrazić funkcjonowanie np. PKO BP bez przewagi kapitału państwowego. Jeśli zaś chodzi o pomysły konsolidacyjne w tej branży, byłbym przeciwny ich realizacji w drodze administracyjnej. Zwłaszcza gdy sytuacja niektórych firm jest wystarczająco skomplikowana lub znajdują się w sporze z własnymi akcjonariuszami. Ewentualna konsolidacja musi wynikać z potrzeb rynkowych, potrzeb samych firm, potencjalnych efektów synergii. Będziemy analizować możliwości fuzji, biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki.

Jak zamierza pan rozwiązać sprawę PZU?

Poprzednie ekipy mogły jeszcze odkładać w czasie różne decyzje, grać na zwłokę, czekać na kolejne rozstrzygnięcia sądu arbitrażowego, składać odwołania. Dziś, niestety, szybkimi krokami zbliża się moment, gdy możemy się znaleźć w bardzo trudnej sytuacji, bo sądy arbitrażowe mogą wydać niekorzystny dla nas wyrok. Uważam, że przez ostatnie dwa lata traciliśmy naszą pozycję negocjacyjną z uwagi na postawę Ministerstwa Skarbu, które poprzez stawianie inwestora do kąta, wydawanie różnych komunikatów prasowych i wymachiwanie szabelką dostarczało Eureko dodatkowych argumentów w tym sporze. Dziś chciałbym naszą pozycję wzmocnić. Jestem za porozumieniem i rozmowami, ale będą to twarde rozmowy.

Pana zdaniem wypowiedzenie umowy prywatyzacyjnej PZU przez poprzednie kierownictwo Ministerstwa Skarbu nie doprowadzi do przeniesienia sporu do polskich sądów?

Z różnych dokumentów na ten temat dostępnych w ministerstwie wynika, że nie był to ruch poprzedzony wnikliwymi analizami. Wygląda więc na to, że zachowanie moich poprzedników mogło mieć charakter czysto propagandowy. Jestem na etapie analizowania dokumentów.

Pańscy poprzednicy twierdzili, że zrywając umowę, wyciągają rękę do następców. Czy przekazano panu jakieś tajne informacje dotyczące tej sprawy?

Podobno w kancelarii tajnej jest dla mnie list w tej sprawie. Zamierzam się z nim w najbliższym czasie zapoznać.

Pierwsza decyzja już za panem: cofnięcie odwołania przez ministra Jasińskiego prezesa Sklejki Pisz. Jakie będą kolejne ruchy?

W tej chwili zebrałem informacje o walnych zgromadzeniach, jakie odbędą się w spółkach Skarbu Państwa w najbliższych tygodniach. Dla każdej spółki decyzje będą podejmowane osobno. Wiele z nich było zaplanowanych tylko po to, aby dokonywać zmian we władzach tych firm. Np. w Sklejce Pisz odwołano dwóch członków zarządu w chwili, gdy miała ona finalizować umowy, które mogą przesądzić o jej przyszłości w momencie, kiedy za chwilę ma trafić na GPW.

Dotychczasowe próby złagodzenia ustawy kominowej zakończyły się fiaskiem, m.in. na skutek postawy PO podczas głosowania nad projektem jej nowelizacji. Zamierzacie ją teraz zmienić?

Jeśli z sukcesem zakończymy proces uzdrawiania zasad naboru do spółek Skarbu Państwa i je odpolitycznimy, kolejnym krokiem może być złagodzenie albo wręcz zniesienie tej ustawy. Nie wyobrażam sobie innej kolejności. Zwiększenie wynagrodzenia dla menedżerów państwowych firm przy takim stopniu ich upolitycznienia byłoby szkodliwe społecznie.

Czy Skarb Państwa powinien mieć możliwość zarządzania spółkami z pozycji mniejszościowego, ale uprzywilejowanego akcjonariusza?

Polska ustawa o złotym wecie lada dzień trafi przed trybunał europejski. Sądząc po jego rozstrzygnięciach w podobnych sprawach w innych krajach Unii, nie miałbym złudzeń, że uda nam się utrzymać tę zasadę w obecnej postaci. Będziemy szukać innego rozwiązania prawnego, być może poprzez wzmocnienie roli państwowego regulatora.

PKP

Rz: Czym polityka prywatyzacyjna rządu PO – PSL będzie się różnić od realizowanej przez PiS?

Przede wszystkim zaczniemy prywatyzować, bo przez ostatnie dwa lata nic się nie działo – mam nawet wrażenie, że w sposób świadomy. Dziś widać już, że o prywatyzację upominają się nie tylko zarządy spółek czy rady nadzorcze, ale nawet sami pracownicy i związki zawodowe. Zamierzamy też tak skorygować ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji, by zapewnić tym procesom większą przejrzystość, łącznie z odtajnieniem części umów. Tworzenie aury tajemniczości wokół prywatyzacji wybitnie jej nie sprzyja. Od razu powstają domysły, że skoro nie ujawnia się umów, to musi być w nich coś niedobrego.

Pozostało 92% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy