Plany zastąpienia obecnego indeksu największych firm nowym WIG30 prezes GPW pierwszy raz ujawnił w rozmowie z „Rz“ dokładnie rok temu, 13 listopada 2006 r. Zapowiedział także, że nie widzi przeszkód, aby na rynku regulowanym GPW było notowanych ponad 300 spółek pod koniec 2007 roku. Plan się powiódł. Od stycznia do dzisiaj na rodzimy parkiet weszło już 70 firm, dzięki czemu na giełdzie handluje się obecnie papierami ponad 340 przedsiębiorstw.

Tak dynamicznie rosnąca liczba spółek powoduje, że konieczne staje się powiększenie składu grupujących je wskaźników, które stały się już zbyt wąskie i niereprezentatywne. Zarząd GPW uważa, że na polskiej giełdzie jest nieco więcej niż 20 firm, które są równorzędne, jeśli chodzi o wielkość kapitalizacji i płynność. I one mogłyby się znaleźć w szerszym tzw. indeksie blue chips, czyli największych na GPW firm. Podobnie jest w przypadku małych i średnich spółek, których kursy ostatnio się kurczą, ale za to ich liczba na GPW rośnie.

Pomysł na starcie zyskał aprobatę przedstawicieli rynku. – Indeksy powinny odzwierciedlać rzeczywistą sytuację na rynku – mówi Marek Rogalski z First International Traders Domu Maklerskiego. Podkreśla jednak, że konieczne jest zachowanie surowych kryteriów klasyfikacji spółek, tak aby nie doprowadzić do spadku wiarygodności wskaźników, które dla wielu inwestorów i instytucji finansowych są ważnymi punktami odniesienia. – Optymalna wartość dla głównego indeksu to 30 spółek, tak jak ma to miejsce w Niemczech czy USA – uważa Rogalski.

Przede wszystkim jest to ważne dla emitentów. Szerszy indeks warszawskich blue chips skieruje zainteresowanie dużych zagranicznych graczy na większą liczbę spółek. Jest jednak jeden warunek – muszą to być firmy o dużej kapitalizacji i płynności. Dlatego z WIG GPW chce zaczekać do 2009 r. Do tego czasu na parkiecie pojawi się kilka dużych spółek, jak LOT, Cyfrowy Polsat czy koncerny energetyczne. Są też wątpliwości, m.in. czy nie lepiej, aby w skład poszerzonego wskaźnika wchodziły wyłącznie polskie spółki. Zdaniem analityków giełda powinna wziąć taką możliwość pod uwagę.