Życzenia dla rządu od ekspertów i pracodawców

Proszenie przedsiębiorców, by publicznie złożyli życzenia rządowi i premierowi, jest w jakimś sensie prowokacją. Ale też sposób, w jaki władza traktuje ich problemy, raz przypomina koncert życzeń, a kiedy indziej uroczysty toast.

Publikacja: 24.12.2007 04:15

Tak było w kończącym się roku. Dla gabinetu Jarosława Kaczyńskiego problemy przedsiębiorczości i gospodarki nie były priorytetem, tak samo zresztą jak reformy społeczne. Na początku kadencji pracodawcy ukuli nawet powiedzenie, że jest to pierwszy rząd, który spełnił ich odwieczne prośby i do gospodarki się nie wtrąca. I dlatego „będzie dobrze”. Ale prawie natychmiast okazało się to nieprawdą. Jakoś szybko udawało się uchwalać przepisy wprowadzające wyższe kary i większą odpowiedzialność właścicieli czy dyrektorów firm. A w biurokratycznej mitrędze grzęzły te zmiany prawa, które zamierzano wprowadzać, by rozluźnić biurokratyczny gorset. Nie zmienił się system ochrony zdrowia, ubezpieczeń społecznych, tempo budowy dróg i autostrad przypominało wyścig ze ślimakiem. Zresztą jak może być inaczej, skoro uzyskiwanie wszystkich pozwoleń na budowę zazwyczaj trwa znacznie dłużej niż samo postawienie budynku. Do tego powoli zmienia się gospodarka świata, wartość polskiej waluty rośnie jak na drożdżach, podobnie jak emigracja specjalistów. W efekcie Polska powoli spada w światowych rankingach sprawdzających konkurencyjność krajów, klimat dla przedsiębiorczości czy warunki dla zagranicznych inwestorów. A mogłaby być znacznie wyżej.

Wydawało się więc, że kłopoty przedsiębiorców występują w jakimś życiu równoległym, zupełnie niezależnym od problemów władzy. Ale nie, gdy kończyła się kadencja poprzedniego rządu. Wówczas to premier Jarosław Kaczyński podsumowywał dwa lata pracy swojego gabinetu i dobrej kondycji gospodarki poświęcił dużo uwagi. Tak jakby wygłaszał toast za zdrowie wysokiego wzrostu gospodarczego. Jakby podziwiał i oddawał zasługi (część z nich zresztą przypisał sobie i swoim współpracownikom).

Donald Tusk problemom gospodarczym w swoim exposé poświęcił dużo uwagi. Z przemówienia wiadomo na pewno, że katalog spraw do rozważenia i zmienienia nowy premier ma skrupulatnie opracowany. Teraz czas systematycznie, po kolei realizować swoje zamierzenie, czyli grubą kreską skreślać to, co załatwione. Na te „zakreślenia” czekają przedsiębiorcy. Oni chcieliby się już nie denerwować nad stertą dokumentów do wypełnienia. Zbrzydło im wypisywanie co roku list barier ograniczających rozwój gospodarczy. Jakby kręcili tybetańskie młynki, zwiększając co roku liczbę obrotów, bo spraw do załatwienia przybywa, a nie ubywa. Marzy im się, by można bez problemu jechać drogami, nie wydawać majątku na lotnicze połączenia krajowe i by pociągi jeździły szybciej, a nie coraz wolniej, na tych samych trasach. Chcieliby, by plany zagospodarowania przestrzennego były tak powszechne jak plany kartograficzne Warszawy albo Trójmiasta. A ich życzenia są w sumie bardzo krótkie: wszystkiego najlepszego.

Przede wszystkim życzymy premierowi Tuskowi i jego ministrom, aby spełnili obietnice wyborcze i skutecznie realizowali zadania przedstawione w exposé. Zwłaszcza te dotyczące wspierania rozwoju gospodarczego Polski. Zwiększenie swobody prowadzenia działalności gospodarczej, ograniczenie biurokracji, naprawa finansów publicznych i poprawa jakości stanowionego prawa – to tylko niektóre z ważnych zadań nowego rządu. Liczymy na to, że nowy rok przyniesie znaczącą poprawę dialogu z przedsiębiorcami, którego dobrym początkiem było nasze spotkanie z wiceministrem gospodarki. Życzymy również rządowi stabilnej sytuacji gospodarczej, dzięki której realizacja nakreślonych celów stanie się łatwiejsza.

Życzenia dla władzy są tak naprawdę życzeniami dla nas wszystkich. Dlatego chciałbym rządowi życzyć spokoju i odpoczynku w święta, aby nabrał sił do naprawiania finansów publicznych i systemu ochrony zdrowia, dokończenia reformy emerytalnej i usuwania barier przedsiębiorczości. Sił musi wystarczyć także do przeprowadzenia takich zmian na rynku pracy, aby z jednej strony Polacy nie musieli szukać zatrudnienia za granicą, a z drugiej – przedsiębiorcy w kraju nie mieli problemów ze znalezieniem pracowników. Wszystkim przedstawicielom władz na 2008 rok życzę zrozumienia wagi dialogu i umiejętności jego prowadzenia. Polska potrzebuje wznowienia prac w Komisji Trójstronnej i umowy społecznej, która umożliwi przeprowadzenie reform. Premierowi i prezydentowi życzę wzajemnego zaufania i współpracy w interesie Polski i jej obywateli.

Niech Boże Narodzenie upłynie państwu w rodzinnej, świątecznej atmosferze. Rządzącym życzę rozsądku niezbędnego przy podejmowaniu decyzji i stanowczości potrzebnej, by Polska była silnym państwem i liczącym się partnerem. Mam nadzieję, że nadchodzący rok będzie czasem wypełnionych obietnic, wyzwoli społeczną energię i ducha przedsiębiorczości, przyniesie rozwój gospodarki na miarę naszych ambicji i likwidację barier utrudniających wzrost gospodarczy. Oczekujemy od rządu mądrych reform i autentycznego dialogu społecznego. A że w świąteczny czas mówimy także o cudach, w imieniu Konfederacji Pracodawców Polskich życzę rządzącym i wszystkim Polakom cudu długotrwałego, wysokiego tempa rozwoju gospodarczego.

Rządowi życzymy siły i determinacji w wypełnianiu obietnic złożonych przedsiębiorcom i społeczeństwu w exposé premiera Tuska. Życzymy mu także odważnego społeczeństwa. Wiadomo, że aby polska gospodarka zyskała nowy impuls rozwojowy, w wielu obszarach trzeba zmian radykalnych, przejściowo nawet bolesnych. Bez odwagi Polaków, bez ich dalekosiężnego myślenia i ambicji nie uda się zrealizować niezbędnych reform. Życzymy rządowi, by przez całą swoją kadencję utrzymał to życzliwe zaufanie, którym obdarza go społeczeństwo w sondażach. Bez niego gorzej idą nie tylko sprawy państwowe, ale trudniej sobie radzić w codziennych, zawodowych i osobistych sprawach. Dlatego życzymy rządowi, by dał nam jak najwięcej wolności i okazji do radości.

Można by stworzyć długą listę życzeń. Ale przede wszystkim życzę premierowi i rządowi skuteczności w działaniu, szczególnie w pierwszym roku rządzenia. Ale też tego, by te działania były efektywne, a nie efektowne. Byśmy w życiu politycznym i gospodarczym rozwiązywali kwestie naprawdę istotne, a nie tylko te, które budzą emocje. Mam też życzenia branżowe. Wiem, że branża kosmetyczna nie jest dla rządu szczególnie istotna, ale mimo to życzę mu, by aktywnie się włączył w powstawanie różnych regulacji unijnych i rozsądnych zasad ich wdrażania. Życzę też rządowi, byśmy wreszcie zmienili ustawę o podatku akcyzowym, tak by znacznie skrócić system wymiany dokumentów.

Nowemu rządowi życzyłbym tego, czego zabrakło wielu poprzednikom, czyli patrzenia na rozwój Polski z perspektywy długookresowej. Determinacji oraz konsekwencji w znoszeniu tworzonych przez lata blokad przedsiębiorczości. Bo kredyt zaufania się kiedyś wyczerpie i samej takiej kolędy, bez jasnej perspektywy prezentów od władzy w postaci zmniejszenia istotnych utrudnień, za rok czy dwa lata przedsiębiorcy nie będą już chcieli słuchać. Ta płyta odtwarzana im była bowiem już zbyt wiele razy. Życzyłbym mądrze prowadzonej polityki edukacyjnej, otwartej na świat i dostosowanej do przyszłych wyzwań rynkowych oraz cywilizacyjnych. Bez niej nie da się osiągnąć żadnego ambitnego długookresowego celu gospodarczego. Po trzecie, umiejętności godzenia krótkoterminowych oraz długookresowych interesów państwa. Choć to bardzo trudne i niekiedy nie do końca popularne społecznie, jest jednak możliwe.

Czego można życzyć rządowi Donalda Tuska i samemu premierowi, gdy gospodarka wchodzi w trudną fazę narastającej nierównowagi ekonomicznej? Specjaliści przewidują że czeka nas nieco wolniejsze tempo wzrostu, wyższa inflacja i rosnący deficyt na rachunku bieżącym. Dlatego najtrafniej będzie życzyć dobrego perspektywicznego rozwoju gospodarki, by pomimo trudności udało się przeprowadzić zapowiadane zmiany, likwidujące bariery rozwoju biznesu. Wypada życzyć, by udało się zliberalizować rynek pracy i wprowadzić powszechnie oczekiwane zmiany w prawie, likwidujące zbędne przepisy hamujące przedsiębiorczość. Trzeba też dodać życzenia dotyczące konsekwencji w działaniu i nieulegania pokusie przejadania owoców wzrostu. Gdy choć część tych życzeń się spełni, wszystkim będzie się po prostu żyło lepiej.

Premierowi życzę, aby w rządzie było nudno. Tak bardzo nudno i normalnie, by nudzili się też dziennikarze śledczy, bo nie będą umieli znajdować afer. I chciałbym, by wyborcy się nudzili i nie musieli słuchać o waśniach i niesnaskach politycznych. By każdy dorosły mógł ze znudzeniem i ze zrozumieniem wypełniać formularze podatkowe, a przedsiębiorcy nie gubili się w gąszczu niepotrzebnych przepisów. I nudno, i pusto byłoby w urzędach, bo ludzie korzystaliby z Internetu i nie musieli wystawać w kolejkach. Sam zaś chciałbym się nudzić na drogach. Wsiadałbym do samochodu i prosto dojeżdżał do celu. Nie musiałbym omijać dziur i ciągników. Nie zwalniałbym co kilka kilometrów a to z powodu wsi czy małego miasteczka, a to z obawy, że zostanę sfotografowany przez fotoradar. Pięknie byłoby żyć w takim nudnym kraju. Czego panu premierowi, rządowi i sobie życzę.

Tak było w kończącym się roku. Dla gabinetu Jarosława Kaczyńskiego problemy przedsiębiorczości i gospodarki nie były priorytetem, tak samo zresztą jak reformy społeczne. Na początku kadencji pracodawcy ukuli nawet powiedzenie, że jest to pierwszy rząd, który spełnił ich odwieczne prośby i do gospodarki się nie wtrąca. I dlatego „będzie dobrze”. Ale prawie natychmiast okazało się to nieprawdą. Jakoś szybko udawało się uchwalać przepisy wprowadzające wyższe kary i większą odpowiedzialność właścicieli czy dyrektorów firm. A w biurokratycznej mitrędze grzęzły te zmiany prawa, które zamierzano wprowadzać, by rozluźnić biurokratyczny gorset. Nie zmienił się system ochrony zdrowia, ubezpieczeń społecznych, tempo budowy dróg i autostrad przypominało wyścig ze ślimakiem. Zresztą jak może być inaczej, skoro uzyskiwanie wszystkich pozwoleń na budowę zazwyczaj trwa znacznie dłużej niż samo postawienie budynku. Do tego powoli zmienia się gospodarka świata, wartość polskiej waluty rośnie jak na drożdżach, podobnie jak emigracja specjalistów. W efekcie Polska powoli spada w światowych rankingach sprawdzających konkurencyjność krajów, klimat dla przedsiębiorczości czy warunki dla zagranicznych inwestorów. A mogłaby być znacznie wyżej.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Ekonomia
Światy nauki i biznesu powinny łączyć siły na rzecz komercjalizacji
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką