W Europe Zachodniej doskonałą atmosferę z poprzedniego dnia w środę rano popsuły doniesienia z Deutsche Banku. Niemiecki lider sektora finansowego ostrzegł przed możliwością niewypełnienia tegorocznych prognoz finansowych z powodu trudnej sytuacji rynkowej – chodzi o kryzys na rynku kredytowym wywołany przez sektor pożyczek subprime w Stanach Zjednoczonych. Inwestorom nie spodobało się również ogłoszenie fiaska rozmów na temat przejęcia szwajcarskiej firmy wydobywczej Xstrata przez brazylijski koncern Vale (analiza poniżej).

Chęć do kupowania akcji opuściła też graczy na Wall Street. Na początku sesji indeksy amerykańskie zniżkowały po publikacji zaskakująco słabych danych o zamówieniach na dobra trwałe. Znacząco spadł popyt na maszyny przemysłowe, których jednym z największych producentów jest między innymi koncern Caterpillar. Prezes tej firmy stwierdził wczoraj, że amerykańska gospodarka już znajduje się w fazie recesji. W pierwszych godzinach handlu najwięcej na wartości tracił jednak sektor finansowy, a szczególnie banki.

W Warszawie po niemrawym otwarciu rynek mocniej ruszył w górę tuż po publikacji lepszych od prognozowanych danych o sprzedaży detalicznej. Wzrost był jednak krótkotrwały. Przez większość dnia indeksy oscylowały w okolicach poziomów zamknięcia z wtorku i tam też zakończyły się notowania. Ostatecznie WIG20 i WIG zyskały po 0,2 proc., mWIG40 – 0,4 proc., a sWIG80 stracił 0,04 proc. Obroty wyniosły 1,8 mld zł.

W przebiegu sesji trudno znaleźć wskazówki, w jakim kierunku rynek będzie podążał w kolejnych dniach. Z jednej strony mamy dobre informacje z polskiej gospodarki, z drugiej dużą zmienność nastrojów na rynkach globalnych i straszak w postaci recesji w USA.