Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przedstawiło prognozę wydatków w ramach funduszy UE. W tym roku mają one sięgnąć 8,7 mld zł, czyli prawie 4 proc. z puli dostępnej na lata 2007 – 2013.
Zważywszy że pierwsze siedem miesięcy tego roku zakończyliśmy bardzo mizernym wynikiem (do beneficjentów trafiło tylko 176 mln zł), planowe 8,7 mld zł wydatków na koniec roku wydawać by się mogło bardzo dobrym wynikiem. Okazuje się jednak, że prognoza resortu zawiera nie tylko refundacje dla podmiotów korzystających z dotacji, ale także udzielone zaliczki dla instytucji zajmujących się podziałem funduszy. – Resort rozwoju koordynuje cały proces wdrażania unijnego wsparcia. Dlatego musimy monitorować wszystkie przepływy finansowe – wyjaśnia Hanna Jahns, wiceminister rozwoju regionalnego.
Największe zaliczki – ok. 4,3 mld zł – dotyczą urzędów marszałkowskich. Jaka część z nich trafi do beneficjentów do końca roku, zależy od tempa realizacji projektów. Pozostałe resorty, już raczej bez zaliczek, mają wydać do końca tego roku ok. 4,4 mld zł.
– To bardzo niewiele – komentuje Artur Bartoszewicz z PKPP Lewiatan. – Ale nie ma co jeszcze wszczynać larum, jesteśmy na początku wydawania funduszy na lata 2007 – 2013 – dodaje.
Najlepiej z wydatkami radzić sobie mają resorty pracy, zdrowia i edukacji. Zaangażowane są w realizację programu „Kapitał ludzki”, z którego pieniądze faktycznie dzielone są najszybciej.