Opłaty za prowadzenie konta, za kartę czy przelewy nie powinny zrujnować budżetu nawet niezbyt zamożnego studenta, o ile nie uprze się on, by rachunki za komórkę czy Internet regulować gotówką w oddziale. Wtedy w skrajnym przypadku za pojedynczą operację zapłaci 15 zł (BPH), zaś typowy poziom prowizji za przelewy wykonywane w okienkach to 3 – 5 zł.
Jednak dla studentów przyzwyczajonych do posługiwania się komputerami na co dzień, wysokość tej opłaty nie powinna mieć znaczenia. Do regulowania rachunków znacznie lepiej zastosować nowocześniejsze rozwiązania, takie jak przelewy zlecane elektronicznie. Bardzo użyteczne może się też okazać polecenie zapłaty, które nie dość, że kosztuje niewiele, to jeszcze uwalnia od kłopotliwego obowiązku pamiętania o upływających terminach płatności.
Pozycją w cennikach, której warto się przyjrzeć szczególnie uważnie, są prowizje za wypłacanie gotówki z obcych bankomatów. Tu studenci nie mogą liczyć na żadne preferencje. Każda taka operacja to koszt przynajmniej 4 zł, jednak część banków wciąż nalicza prowizje jako procent od wypłacanej sumy.
Szczególnie zachłanne jest Pekao SA, w którym stawka wynosi 4 proc., ale nie mniej niż 4 zł. Zaletą tego banku jest za to bardzo rozbudowana sieć darmowych urządzeń do wypłaty gotówki. Klienci tego banku będą więc stosunkowo rzadko się zbliżać do maszyny z konkurencyjnej sieci.
Oferta Lukas Banku skonstruowana jest tak, że młodzi klienci mogą tanio podejmować z bankomatów niewielkie sumy. Jeśli potrzebują 50 lub 100 zł, zapłacą za taką operację tylko 2 zł prowizji.