Przydałaby się czytelna ocena ryzyka

Rozmowa: Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami

Publikacja: 19.03.2009 01:28

[b]Rz: Klienci dłużnego funduszu DWS TFI ponieśli ostatnio duże straty. Kilka miesięcy wcześniej podobna przygoda spotkała klientów SEB TFI. Dlaczego tak się zachowują fundusze zaliczane do kategorii bezpiecznych?[/b]

Marcin Dyl: Te dwa przypadki pokazują, że inwestorzy powinni czytać informacje dotyczące profilu inwestycyjnego funduszu i instrumentów, które mogą się znaleźć w jego portfelu. Instrumenty dłużne często kojarzą się tylko z obligacjami skarbowymi, a więc papierami o bardzo niskim poziomie ryzyka. To błąd, bo fundusze inwestują coraz szerzej, także w papiery dłużne innego typu, o zróżnicowanym poziomie bezpieczeństwa, na przykład w obligacje korporacyjne, komunalne czy różnego typu obligacje strukturyzowane.

[b]Problemem nie są same inwestycje w ryzykowne instrumenty, ale to, że klienci TFI dowiadują się o nich po fakcie, gdy wyceny jednostek gwałtownie spadną.[/b]

Wszystkie potrzebne informacje można znaleźć i w prospekcie funduszu, i w skrócie prospektu. Prospekt rzeczywiście jest dość rozbudowany, ale jego skrót został ostatnio uproszczony. Uważam, że każdy inwestor ma obowiązek zapoznać się z tym dokumentem przed rozpoczęciem inwestycji. Wtedy się dowie, czy fundusz może kupować tylko instrumenty skarbowe czy również inne rodzaje papierów.

[b]Takie informacje nadal mogą być niezrozumiałe dla mniej doświadczonych inwestorów. Czy nie można tego jeszcze uprościć?[/b]

Izba proponowała, by do skrótu prospektu funduszu oprócz opisu ryzyka obowiązkowo wprowadzić jego uproszczoną ocenę w skali od 1 do 5. W pierwszej kategorii mieściłyby się jedynie najbezpieczniejsze fundusze, czyli pieniężne i te dłużne, które inwestują tylko w papiery skarbowe. Tego pomysłu nie udało się przeforsować. Niektóre TFI zdecydowały, by stosować taką lub podobną skalę w swoich materiałach reklamowych. Jednak robią to w pełni dobrowolnie i wyłącznie na własną odpowiedzialność.

rozmawiał Piotr Ceregra

[b]Rz: Klienci dłużnego funduszu DWS TFI ponieśli ostatnio duże straty. Kilka miesięcy wcześniej podobna przygoda spotkała klientów SEB TFI. Dlaczego tak się zachowują fundusze zaliczane do kategorii bezpiecznych?[/b]

Marcin Dyl: Te dwa przypadki pokazują, że inwestorzy powinni czytać informacje dotyczące profilu inwestycyjnego funduszu i instrumentów, które mogą się znaleźć w jego portfelu. Instrumenty dłużne często kojarzą się tylko z obligacjami skarbowymi, a więc papierami o bardzo niskim poziomie ryzyka. To błąd, bo fundusze inwestują coraz szerzej, także w papiery dłużne innego typu, o zróżnicowanym poziomie bezpieczeństwa, na przykład w obligacje korporacyjne, komunalne czy różnego typu obligacje strukturyzowane.

Ekonomia
Brak wody bije w konkurencyjność
Ekonomia
Kraina spierzchniętych ust, kiedyś nazywana Europą
Ekonomia
AI w obszarze compliance to realna pomoc
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień