Dilerzy walutowi potwierdzają: londyńskie City znów inwestuje w złotego, nasza waluta się umacnia. Zielono też na warszawskim parkiecie – WIG20 od dłuższego czasu rośnie i zbliża się do 2700 punktów. – Bardzo wiele banków, które wcześniej grały na osłabienie złotego, teraz skupuje naszą walutę – mówi Marcin Bilbin, diler Pekao SA. – Wydają rekomendacje dla złotego przeciw forintowi, ale są też przekonani, że złoty jest niedowartościowany.
Bilbin podkreśla, że w ostatnich dniach znacznie polepszył się klimat wokół Polski, stąd obserwowane zwyżki na giełdzie. – Widać większą aktywność zagranicy na rynku walutowym, to tylko tyle i aż tyle, bo wreszcie zakończyła się jednostronna jazda – dodaje Jacek Wiśniewski z Raiffeisen Banku. – Po wielomiesięcznym trendzie spadkowym mamy kilkudniowe ocieplenie.
Nikt jednak nie jest w stanie stwierdzić, czy obserwowana zmiana klimatu jest trwała. Szanse na to są, bo lepsze nastawienie wynika z czynników fundamentalnych. Zdaniem Janusza Jankowiaka, głównego ekonomisty Polskiej Rady Biznesu, inwestorzy dostali w ostatnim czasie sporo dokładnych danych z naszego rynku. – Szczegółowe analizy dotyczące pozycji zewnętrznej Polski i narażenia naszej gospodarki na ryzyko pokazały, że nasza sytuacja jest daleko lepsza niż innych gospodarek w regionie – wyjaśnia Jankowiak. – Obraz zmieniło też rozgraniczenie w analizach zagranicznych instytucji zadłużenia Polski na sektor publiczny i prywatny, co pokazało, że długi państwa są relatywnie niskie.
Ekonomista podkreśla jednak, że czynników, dla których jesteśmy inaczej postrzegani, jest więcej. Jednym z nich jest malejący deficyt na rachunku obrotów bieżących (w grudniu wyniósł on 6,8 mld zł, a w styczniu już tylko 4,5 mld zł). – Z moich szacunków wynika, że pod koniec pierwszego kwartału deficyt ogółem będzie niższy niż 2 proc. PKB, co oznacza, że spadną także koszty jego finansowania – mówi Jankowiak.
Nie bez znaczenia dla wyboru lokowania kapitału jest także informacja, że MFW uruchomił dla rynków wschodzących pożyczkę na poprawienie płynności. No i wreszcie ostatni czynnik – inwestorzy biorą pod uwagę możliwość przyjęcia przez EBC obligacji denominowanych w walutach krajowych jako zabezpieczenia dla udzielanych pożyczek.