Zakup za granicą, remont w kraju

Najlepiej zainteresować się rzadkimi pojazdami najlepszych światowych firm. Kupując świetny motocykl za 40 tys. zł i inwestując w remont kolejne 30 tys. zł, można zostać właścicielem maszyny wartej około 100 tys. zł

Aktualizacja: 08.06.2009 14:06 Publikacja: 04.06.2009 01:20

Harley Davidson VL 1200

Harley Davidson VL 1200

Foto: Archiwum

W niemieckich, angielskich czy amerykańskich poradnikach pokazujących rzadkie motocykle ceny rzędu kilkudziesięciu tysięcy euro nie są niczym nadzwyczajnym. Co więcej, regularnie rosną, ponieważ przybywa miłośników zabytkowych jednośladów, a podaż jest ograniczona.

Polski rynek zachowuje się podobnie, z tym że u nas cały czas ceny usług związanych z renowacją są znacznie niższe. Warto więc kupić maszynę za granicą i wyremontować ją w polskim specjalistycznym warsztacie.

Szkoda, że nie obowiązuje u nas jeszcze taki system wyceny jak np. w Niemczech. Właściciele cennych jednośladów informują o stanie technicznym, podając oceny od 1 do 5. Jedynka oznacza tzw. stan fabryczny i jest wielką rzadkością. Dwójka to maszyna bez zarzutu, po profesjonalnej renowacji. Trójka informuje o dobrej kondycji ze śladami eksploatacji, za czym zwykle kryje się remont wykonany kilka lat temu. Czwórka to oldtimer na chodzie, choć wymagający renowacji. W końcu piątka to kompletny pojazd, ale często nie na chodzie.

Różnice cen między poszczególnymi grupami są olbrzymie. Na przykład motocykl, który uzyskałby najwyższą notę, czyli jedynkę i zostałby wyceniony na 10 tys. euro, jako dwójka byłby wart od 5 do 6 tys. euro, trójka – od 2 do 3 tys., czwórka – 1,5 tys., a piątka zaledwie 700 euro.

System jest bardzo ścisły. Specjaliści oceniają kilkadziesiąt elementów pojazdu, punktując każdy z nich oddzielnie. Dopiero podsumowanie tych cząstkowych danych daje łączny wynik. Jest on bardzo obiektywny. Testy przeprowadzone z udziałem kilku ekspertów pokazały rozbieżności na poziomie 0,2 punktu.

Warto dodać, że oddzielną kategorię stanowią pojazdy klasyfikowane jako HPOF (Historic Preservation of Original Features). Zwolenników tego rodzaju pojazdów nazywa się ortodoksami, ponieważ są przeciwnikami zbyt gruntownych renowacji. Według reguł ustalonych przez ortodoksów naprawy trzeba ograniczyć do niezbędnego minimum. Maszyna musi być sprawna w 100 procentach. Jeżeli trzeba coś uzupełnić, określona część powinna być wykonana najlepiej w tej samej fabryce co przed laty, a przynajmniej przy wykorzystaniu tych samych maszyn. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości tak odnowione pojazdy będą osiągać najwyższe ceny. Już dziś należą do rzadkości.

– Szczególne miejsce wśród motocykli zajmuje Harley Davidson – mówi Jan Kwilman, promotor tej marki w Polsce.

– Niezwykłe jest to, że używane maszyny tej marki są niewiele tańsze od nowych, a często nawet sporo droższe. Rekord należy do pierwszego Harleya z 1903 roku, wycenianego na 2 mln dolarów. Egzemplarze w cenie kilkudziesięciu tysięcy dolarów nie są niczym nadzwyczajnym. Miłośnicy marki wzbogacają zwykle swoje maszyny o wiele kosztownych dodatków. Niechętnie więc się z nimi rozstają. Sama firma dba również o to, by co roku na rynku pojawiały się limitowane serie z mocniejszymi silnikami i specjalnym wyposażeniem. Zwykle po kilku latach taki motocykl można sprzedać za wyższą kwotę niż cena zakupu.

[ramka][srodtytul]Jerzy Kossowski,redaktor naczelny „Automobilisty”[/srodtytul]

Pomysł zainwestowania w rzadkie zabytkowe motocykle uważam za bardzo dobry. Ci, którzy zrobili to kilka lub kilkanaście lat temu, wiele zyskali. Świetną ilustracją może być wzrost ceny polskiego sokoła 1000. Przed dziesięcioma laty można było go kupić za 1000 zł. Dziś egzemplarz w bardzo dobrym stanie kosztuje około 60 tys. zł.

W odróżnieniu od samochodowych oldtimerów, remonty motocykli są nieporównanie tańsze. Co równie ważne, jednoślady łatwo jest przechowywać. Sam widziałem kiedyś 20 maszyn upakowanych w typowym garażu.Duży potencjał wzrostu wartości mają motocykle produkcji rosyjskiej. Jeszcze kilka lat temu przywozili je do nas handlarze ze Wschodu i oferowali za grosze. Obecnie interesujące egzemplarze, np. M72 (odpowiednik BMW R71) czy też Iż 350 z wczesnego okresu produkcji, kosztują około 30 tys. zł. I jeszcze bardziej podrożeją, ponieważ zaczęli ich poszukiwać zamożni rosyjscy kolekcjonerzy, którzy zdążyli już wykupić większość cennych samochodów produkcji radzieckiej, zwłaszcza czajek i zisów.

Przed zakupem zabytkowego motocykla należy się skonsultować z rzeczoznawcą. Bardzo ważne jest bowiem nie tylko to, jak maszyna wygląda, ale przede wszystkim jej stan zachowania i autentyczność części. Mając z kolei na względzie przyszłą sprzedaż, trzeba dobrze się zastanowić, w jaki sposób dany egzemplarz odnowić. Nieprofesjonalny remont może obniżyć wartość maszyny. Jeśli motocykl ma oryginalny lakier (takich jest niewiele), lepiej pogodzić się z rysami i plamami rdzy. Coraz więcej kolekcjonerów poszukuje egzemplarzy, które cechuje historyczny stan zachowania. W ich przypadku trzeba zadbać tylko o to, żeby wszystkie części mechaniczne funkcjonowały bez zarzutu.[/ramka]

[ramka][link=http://www.rp.pl/temat/216066_Pomysl_na_biznes.html]Więcej o ciekawych inwestycjach[/link][/ramka]

W niemieckich, angielskich czy amerykańskich poradnikach pokazujących rzadkie motocykle ceny rzędu kilkudziesięciu tysięcy euro nie są niczym nadzwyczajnym. Co więcej, regularnie rosną, ponieważ przybywa miłośników zabytkowych jednośladów, a podaż jest ograniczona.

Polski rynek zachowuje się podobnie, z tym że u nas cały czas ceny usług związanych z renowacją są znacznie niższe. Warto więc kupić maszynę za granicą i wyremontować ją w polskim specjalistycznym warsztacie.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy