To będzie jeden z największych debiutów w historii GPW. Na warszawskim parkiecie pojawi się spółka o kapitalizacji 39,8 mld zł. Większą mają obecnie tylko trzy firmy notowane w stolicy: UniCredit, CEZ i Pekao. – Z zadowoleniem przyjęliśmy decyzję KNF – mówi Tomasz Zadroga, prezes PGE. – Podczas publikacji prospektu w poniedziałek podamy też szczegóły oferty publicznej – dodał.

Jak wynika z naszych informacji, zapisy na akcje PGE mogłyby zacząć się już we wtorek. Za to okres przyjmowania zapisów będzie stosunkowo długi. Analitycy spodziewają się dużego zainteresowania inwestorów.

– Myślę, że klimat wokół PGE jest bardzo dobry. Pomogły wcześniejsze spotkania z inwestorami z wielu krajów – ocenia Jan Bury, wiceminister skarbu zajmujący się spółkami energetycznymi. Ponieważ debiut grupy na GPW był przekładany już kilka razy, zarząd zdążył przez ostatnie miesiące odbyć wiele spotkań z inwestorami na całym świecie: od USA, przez Europę Zachodnią (m.in. Londyn, Frankfurt) po instytucje krajowe. – Liczymy na duży popyt ze strony inwestorów, zarówno krajowych jak i zagranicznych – wyjaśnia Karol Półtorak z UniCredit CA IB Poland, które jest oferującym.

PGE chce wyemitować do 259,5 mln nowych akcji, które będą stanowiły 15 proc. kapitału po podwyższeniu (w sumie będzie on dzielił się na 1,73 mld papierów). Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, cena maksymalna została ustalona na 23 zł. Oznacza to, że z emisji nowych akcji PGE może pozyskać do 6 mld zł. PGE w 100 proc. należy do państwa. Rząd chce zachować kontrolę nad firmą. Skarb Państwa nie wyklucza jednak sprzedaży części akcji pod koniec 2010 roku. Docelowo zachowa jednak co najmniej 51 proc. udziału w akcjonariacie.