Przewidywania agencji znajdują odbicie w ratingach przyznanych większości spółek z tych branż. Fitch zaznacza jednak, że niektóre firmy mogą mieć problemy ze zdobyciem finansowania zarówno w krótkim, jak i dłuższym okresie.
Jak możemy przeczytać w dokumencie opublikowanym przez Fitch Ratings 19 listopada 2010 r., stabilna perspektywa dla sektora ropy i gazu wynika ze stałego wzrostu popytu na energię na rynkach wschodzących. Wzrost ten z kolei powinien wspierać utrzymywanie się cen ropy w przedziale 60-80 dolarów za baryłkę (obecnie przekraczają one tę górną granicę).
- 2011 r. powinien być lepszy dla sektora ropy i gazu w krajach EMEA niż poprzednie dwa lata - uważa Jeffrey Woodruff, starszy dyrektor w Fitch Ratings w Londynie.
- Jeżeli ceny ropy utrzymają się na poziomie powyżej 70 dolarów za baryłkę, przedsiębiorstwa upstream oraz zintegrowane (zajmujące się również np. przetwarzaniem i przesyłem surowca - red.) powinny być zdolne do finansowania inwestycji z własnych przepływów pieniężnych - uważa ekspert.
Jego zdaniem, nie można jednak zapomnieć o wyzwaniach. Będą one dotyczyły sektora rafineryjnego. Ze względu na utrzymujące się nadwyżki mocy przerobowych, rafinerie muszą liczyć się z niskimi marżami.