Kopalnie nie liczą na pomoc państwa

Węgiel nadal będzie potrzebny. Ale branża liczy tylko na siebie – to wnioski z forum „Rz” i „Parkietu”

Publikacja: 28.03.2011 03:36

Bogusław Oleksy (z lewej), wiceprezes Węglokoksu i Artur Trzeciakowski (w środku), wiceprezes KHW ro

Bogusław Oleksy (z lewej), wiceprezes Węglokoksu i Artur Trzeciakowski (w środku), wiceprezes KHW rozmawiali o ewentualnym połączeniu obu firm

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

 

 

– Jeśli państwo nic nie daje polskiemu górnictwu, to niech chociaż dodatkowo go nie obciąża – apelowali do rządu uczestnicy Forum Polski Węgiel 2011.

Obciążenia i inwestycje

– Musimy liczyć na siebie, nie na UE, bo inaczej po 2018 r. polskie górnictwo zostanie zamknięte – mówił Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.

– Przyszłością branży jest obniżanie kosztów. Pomoc państwa była możliwa przez wiele lat, ale wtedy jej nie było, więc 400 mln zł dla kopalń w 2010 r. bym nie przeceniał – mówił prof. dr hab. inż. Marian Turek z Głównego Instytutu Górnictwa.  – Zwłaszcza że państwo funduje górnictwu raczej kolejne obciążenia. Akcyzę na węgiel i podatek od wyrobisk – dodał.

Olszowski wyliczył, że podatek od podziemnych nieruchomości, jeśli zostanie uchwalony, na koniec roku będzie kosztował kopalnie 1 mld 428 mln zł (zaległe podatki plus odsetki).

– W Sejmie bez dyskusji merytorycznej dąży się do obciążania górnictwa dodatkowymi kosztami – mówił Waldemar Bernaciak, wiceprezes Bogdanki, dodając, że niebawem dojdą jeszcze opłaty za CO2, co też uderzy w górnictwo.

– W 2009 r. mieliśmy 90 mln zł zysku netto, rezerwa na podatek od wyrobisk wyniosła 120 mln zł – mówił Artur Trzeciakowski, wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego. – Wszyscy chcą prąd, nikt nie chce górnictwa – ocenił.

– Z małej kuli śniegowej powstanie wielka i nas przygniecie – mówił Bernaciak o nowych obciążeniach dla kopalń. Trzeciakowski dodał, że KHW nie może nawet skorzystać z pomocy UE na zamykanie kopalń.

– Koszty zamknięcia Wieczorka poniesiemy sami, bo takie są regulacje w Polsce – tłumaczył wiceprezes holdingu. Według ustawy koszty likwidacji kopalń ponoszą spółki.

Węgiel na giełdzie

Wiele emocji wzbudziła dyskusja dotycząca prywatyzacji – najpierw Jastrzębskiej Spółki Węglowej, potem Węglokoksu i KHW. Te dwie ostatnie firmy mają zostać połączone. – Nie będzie to inkorporacja ani fuzja – mówił Bogusław Oleksy, wiceprezes Węglokoksu. Dodał, że za wcześnie na szczegóły. – W Polsce węgiel nie jest sexy. My chcemy pokazać, że branża może być rentowna. Na świecie zapotrzebowanie na węgiel rośnie.

– Na GPW musi pojawić się podmiot z uporządkowanymi finansami, my mamy 160 mln zł długów – mówił Trzeciakowski.

Zdaniem panelistów spółkom węglowym jest teraz potrzebny spokój. – Konflikt społeczny w JSW w kontekście jej debiutu (planowany na 30 czerwca – red.) obniża jej wartość – powiedział prof. Turek. Paneliści zgodzili się, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, to konflikt będzie dyskontowany w cenie akcji.

– Nie zgadzam się z ministrem skarbu, że mają być sprzedane tylko stare akcje JSW. To łatanie dziury budżetowej i gangsterska prywatyzacja – mówił Olszowski. Resort szacuje, że JSW po połączeniu z Kombinatem Koksochemicznym Zabrze będzie mieć w gotówce 2 mld zł, więc emisja nowych akcji nie jest potrzebna. Paneliści zwrócili uwagę, że jeśli JSW zapłaci dywidendę, to nie będzie mieć dużych środków na inwestycje.

– Dlaczego Bogdanka pozyskała podczas debiutu pieniądze na rozwój, a JSW ma nie pozyskać – pytał prof. Turek.

– Środki z IPO stanowiły 50 – 60 proc. nakładów na nowe pole Stefanów. Bez nich podwojenie produkcji węgla w 2014 r. byłoby bardzo trudne – przyznał wiceprezes Bogdanki. Prof. Turek dodał, że jeśli debiut JSW ma być robiony na siłę, bo są wysokie ceny węgla koksowego, którego kopalnie z Jastrzębia są największym producentem w UE, to jest to nieracjonalne.

– Kto kupi akcje nowej emisji, jak będzie dekoniunktura? – pytał Olszowski. Innego zdania był wiceprezes Węglokoksu. – Sprzedaż musi być „na górce", trudno mówić, że decyzja o debiucie JSW jest nieracjonalna. Pytanie, czy spółkę stać na trzymanie pieniędzy na kontach – powiedział Oleksy.

Zdaniem uczestników forum akcje spółek węglowych kupią fundusze polskie i zagraniczne, (m.in. do stabilizacji portfela), bo to tylko kwestia ceny. – My na razie nie mamy środków na zakup akcji JSW – mówił Waldemar Bernaciak.

Co po Libii i Japonii?

– W dłuższym okresie nie widzę związku między konfliktem w Libii a klimatem dla rynku węgla. Nie będzie też związku między katastrofą w Japonii a sytuacją górnictwa węglowego – mówił prof. Turek.

Artur Trzeciakowski był innego zdania. – Spółki energetyczne deklarują, że częściej będą używać gazu, z powodów opłat za CO2. Ale analizy pokazują, że przez 20 – 30 lat nic się nie zmieni. Nie da się czerpać większości energii z atomu i gazu. Cena węgla energetycznego na rynkach zwyżkuje, wykorzystajmy to.

– 42 proc. energii na świecie robi się z węgla. Gdy polskie górnictwo zniknie, świat tego nie zauważy. 50 mln ton węgla rocznie do Polski się dowiezie. Nie dopuśćmy do tego – apelował Janusz Olszowski.

– Jeśli państwo nic nie daje polskiemu górnictwu, to niech chociaż dodatkowo go nie obciąża – apelowali do rządu uczestnicy Forum Polski Węgiel 2011.

Obciążenia i inwestycje

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy