Jak dowiedziała się „Rz", szefowie PKN Orlen, największego producenta paliw w Polsce, uzgodnili już szczegóły porozumienia w sprawie wymiany udziałów. Oficjalną informację firma poda dopiero po sfinalizowaniu transakcji. Nie ujawnia więc na razie, kto będzie partnerem. Jak ustaliliśmy, chodzi o firmę amerykańską, która eksploatuje jedne z największych złóż gazu łupkowego w USA.
W Orlenie komentarze dotyczące porozumienia są wyjątkowo skąpe. Prezes spółki Orlen Upstream Wiesław Prugar przyznaje, że takie porozumienie jest możliwe. – Od dawna mówiliśmy, że będziemy szukać partnerów do poszukiwań i eksploatacji złóż gazu łupkowego w Polsce i zależy nam na firmie mającej doświadczenie w tej konkretnej dziedzinie. A najwięcej takich firm działa w USA, które są liderem w wydobyciu gazu z łupków – mówi „Rz".
Zdobycie przez Orlen w zamian za udziały w krajowych koncesjach dostępu do amerykańskich złóż gazu będzie pierwszą tego typu transakcją w Polsce. Trudno oszacować jej wartość, ale chodzi o przynajmniej kilkadziesiąt milionów dolarów. W ubiegłym roku w USA wyprodukowano ok. 137 mld m sześc. gazu łupkowego, czyli o prawie połowę więcej niż rok wcześniej, i stanowił on ok. 23 proc. całego wydobycia surowca w tym kraju.
PKN zaoferował partnerowi pakiet ok. 20 – 30 proc. udziałów i nadal pozostanie operatorem na swoich koncesjach. W zamian zyska także dostęp do know-how partnera i może liczyć na wsparcie technologiczne.
Poza tym partnerzy podzielą się ryzykiem wynikającym z prowadzenia prac poszukiwawczych w Polsce. Eksperci szacują koszty wykonania pełnego odwiertu poszukiwawczego w naszym kraju na 15 mln dol., a firma mająca koncesje powinna wykonać przynajmniej trzy takie odwierty.