Polska awansowała z 16. miejsca na świecie na 14. w  kwartalnym rankingu firmy doradczej E&Y oceniającym atrakcyjność krajów dla inwestycji w energię odnawialną. Pierwsze miejsca zajmują Chiny, Stany Zjednoczone i Indie. W czołówce, oprócz krajów europejskich, znalazła się też Brazylia i Kanada. Ranking liczy 35 pozycji.

W Unii Europejskiej liderem są Niemcy, a tuż za nimi Włochy i Wielka Brytania, Polska zajmuje w UE 10. miejsce, ale pierwsze na wśród "nowych" członków. Analitycy E&Y ocenili m.in. krajowe regulacje rynku energetyki, rozwój sieci elektroenergetycznej i warunki przyłączenia, system podatkowy i warunki finansowe. Chiny otrzymały w sumie 72 punkty w rankingu, Niemcy - 62, Polska - 47 - tyle samo, co Irlandia.

E&Y ocenia, że pod względem inwestycji w farmy wiatrowe na lądzie Polska zajmuje nawet wyższą pozycję - 11. na świecie i 8. w Unii Europejskiej, ale w przypadku energetyki słonecznej spada na 26. miejsce na świecie.

- Katastrofa nuklearna w Japonii zmienia świat energetyki - ocenia w raporcie Gerhard Stryi-Hipp, z Towarzystwa Fraunhofera, grupującego największe niemieckie instytuty naukowo-badawcze. - Niektóre państwa jak Francja czy, być może, Stany Zjednoczone będą potrzebowały trochę więcej czasu by przedyskutować dostępne alternatywy, ale nie wyobrażam sobie by ludzie akceptowali oświadczenia rządów o tym, że rozwiązaniem naszych problemów jest energia atomowa - dodaje.

W ocenie Nathaniela Bullarda, analityka Bloomberg New Energy Finance, w dłuższym okresie czasu bardziej zauważalne będzie przechodzenie na produkcję energii słonecznej.