Zyski z lokat są zjadane przez wysoką inflację

Prawie 5 proc. wartości straciła w ciągu ostatnich 12 miesięcy każda złotówka. Jeżeli ktoś nierozsądnie trzymał przez ten czas w domu albo na nieoprocentowanym rachunku 1 tys. zł, ma teraz realnie mniej prawie o 50 zł. I jeśli nie podejmie szybko odpowiednich decyzji, w kolejnym roku strata ta się podwoi

Publikacja: 22.06.2011 01:17

Zyski z lokat są zjadane przez wysoką inflację

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Od maja ubiegłego roku koszty życia przeciętnego Polaka zwiększyły się o 5 proc. Żeby utrzymać teraz swój poziom życia, każdy musi wydawać o 5 proc. więcej. To znaczy, że tyle na wartości stracił złoty.

Tak wysoki wzrost cen był niespodzianką. Co gorsze, poziom stóp procentowych w tym czasie absolutnie nie nadążał za inflacją. Większość naszych oszczędności, choć powiększanych o odsetki, realnie straciła na wartości.

Trzeba pamiętać, że inflację liczy się wstecz (w okresie ostatniego roku). Trzeba ją zatem porównywać z lokatami założonymi przed rokiem.

I tak jeżeli ktoś w końcu maja 2010 roku wpłacił do PKO BP 1 tys. zł na lokatę o stałym oprocentowaniu 4,6 proc., otrzymał 37,3 zł odsetek (po potrąceniu podatku Belki). Łatwo wyliczyć, że jego pieniądze straciły na wartości około 1,2 proc.

Jeżeli ktoś dołożył większej staranności i wybrał w tym samym czasie jeden z banków oferujących najwyższe oprocentowanie (rok temu Getin Bank proponował 5,5 proc. w skali roku; tyle można było też uzyskać np. w niektórych bankach spółdzielczych), stracił 0,5 proc. (po opodatkowaniu) realnej wartości ulokowanych pieniędzy.

Jak widać, z powodu podatku od zysków kapitałowych naszych oszczędności w bankach przed utratą wartości nie chronią nawet odsetki wyższe od stopy inflacji. Jeżeli inflacja nie spadnie, żeby zarobić na lokacie, trzeba znaleźć bank, który oferuje powyżej 6,2 proc. w skali roku. Na rynku są już takie oferty. Jeszcze wyższe oprocentowanie obowiązuje w niektórych SKOK.

Oczywiście trzeba założyć, że inflacja będzie spadać. Wiadomo jednak, że nie będzie to błyskawiczny proces. Należy liczyć się z tym, że za rok wzrost cen będzie się utrzymywał na poziomie zbliżonym do 4 proc.

W takim scenariuszu jeżeli nie chcemy, by nasze oszczędności traciły na wartości, powinniśmy wybierać lokaty dające co najmniej 5 proc. w skali roku.

W obecnej sytuacji warto poszukać takich sposobów pomnażania pieniędzy, które z założenia ochronią je przed skutkami wzrostu cen. W bankach pojawiły się pierwsze depozyty o oprocentowaniu powiązanym z inflacją.

Ciekawie wyglądają też obligacje skarbowe mające podobną konstrukcję. Chodzi o cztero- i dziesięciolatki. Pierwszy z tych papierów zapewnia odsetki będące sumą stopy inflacji i 2,5-pkt marży. W przypadku dziesięciolatek marża wynosi 3 pkt proc. (plus inflacja).

Niestety, problem polega na tym, że w pierwszym roku oprocentowanie obu obligacji jest nieatrakcyjne. W przypadku papierów czteroletnich wynosi 5 proc. (a więc zupełnie nasze pieniądze nie są chronione przed skutkami inflacji), a dla dziesięciolatek 5,75 proc.

Na szczęście w kolejnych latach inwestycji wygląda to zupełnie inaczej. Jeśli ktoś kupił takie papiery przed rokiem, to wprawdzie w pierwszym roku ich posiadania zainwestowane pieniądze straciły na wartości, jednak w drugim roku oprocentowanie tamtych czterolatek wynosi 7,5 proc., a dziesięciolatek 8 proc. Należy oczekiwać, że emisje tych papierów sprzedawane w lipcu będą miały w pierwszym roku atrakcyjniejsze oprocentowanie niż obecnie.

Słabiej wygląda też zyskowność obligacji hurtowych notowanych na giełdzie. Rentowność ich zakupu waha się od 5,2 do 6,2 proc., przy czym bardziej rentowne są papiery o odległych terminach wykupu.

Nieco więcej można zarobić kupując niemal równie wiarygodne papiery wyemitowane przez Warszawę.

Porady na czas wysokiej inflacji

- Ostrożnie wybieraj banki, do których chcesz wpłacić depozyt na dłuższy termin. Warto nawet trochę zaczekać, bo banki podnoszą oprocentowanie lokat po podwyżkach stóp przeprowadzonych przez Radę Polityki Pieniężnej.

- Jeżeli otworzyłeś niedawno lokatę w banku, który oferuje niskie oprocentowanie, zastanów się nad jej zerwaniem. Nie dostaniesz co prawda odsetek (narosła na razie niewielka kwota), za to wpłacisz pieniądze tam, gdzie nie będą tracić na wartości.

- Warto zastanowić się nad zakupem długoterminowych obligacji. Ich oprocentowanie jest zazwyczaj wyższe niż krótkoterminowych.

- Warto rozważyć inwestycje w waluty obce. Jeśli inflacja długo nie będzie spadać, ich kurs powinien rosnąć. Zamiast lokat walutowych lepiej wybrać fundusze inwestujące w zagraniczne papiery.

- Przy założeniu, że wysoka inflacja nie powstrzyma wzrostu gospodarczego, atrakcyjne powinno być inwestowanie na giełdzie, samodzielne albo za pośrednictwem funduszy. Przychody i zyski spółek powinny rosnąć wraz z inflacją, a więc ceny akcji nie powinny spadać.

- Inwestując w akcje czy waluty trzeba pamiętać, że pozytywne obecnie oceny polskiej gospodarki mogą się gwałtownie zmienić na jesieni z powodu sytuacji w Grecji. Gdyby kłopoty tego kraju pogłębiły się, może dojść do osłabienia złotego i euro oraz do silnej korekty na giełdzie.

Od maja ubiegłego roku koszty życia przeciętnego Polaka zwiększyły się o 5 proc. Żeby utrzymać teraz swój poziom życia, każdy musi wydawać o 5 proc. więcej. To znaczy, że tyle na wartości stracił złoty.

Tak wysoki wzrost cen był niespodzianką. Co gorsze, poziom stóp procentowych w tym czasie absolutnie nie nadążał za inflacją. Większość naszych oszczędności, choć powiększanych o odsetki, realnie straciła na wartości.

Pozostało 90% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy