Od maja ubiegłego roku koszty życia przeciętnego Polaka zwiększyły się o 5 proc. Żeby utrzymać teraz swój poziom życia, każdy musi wydawać o 5 proc. więcej. To znaczy, że tyle na wartości stracił złoty.
Tak wysoki wzrost cen był niespodzianką. Co gorsze, poziom stóp procentowych w tym czasie absolutnie nie nadążał za inflacją. Większość naszych oszczędności, choć powiększanych o odsetki, realnie straciła na wartości.
Trzeba pamiętać, że inflację liczy się wstecz (w okresie ostatniego roku). Trzeba ją zatem porównywać z lokatami założonymi przed rokiem.
I tak jeżeli ktoś w końcu maja 2010 roku wpłacił do PKO BP 1 tys. zł na lokatę o stałym oprocentowaniu 4,6 proc., otrzymał 37,3 zł odsetek (po potrąceniu podatku Belki). Łatwo wyliczyć, że jego pieniądze straciły na wartości około 1,2 proc.
Jeżeli ktoś dołożył większej staranności i wybrał w tym samym czasie jeden z banków oferujących najwyższe oprocentowanie (rok temu Getin Bank proponował 5,5 proc. w skali roku; tyle można było też uzyskać np. w niektórych bankach spółdzielczych), stracił 0,5 proc. (po opodatkowaniu) realnej wartości ulokowanych pieniędzy.