Ankietowani przez Bloomberga ekonomiści prognozowali zysk firmy na poziomie 5,9 mld dol. Tymczasem firma zarobiła na czysto o 300 mln dol mniej. Powodem były przerwy w wydobyciu na polach w Zatoce Meksykańskiej, na Morzu Północnym i w Angoli.
- To był ciężki okres dla BP. Produkcja zwłaszcza w Zatoce Meksykańskiej spadła, podczas gdy podatki poszły w górę. Pomimo tego firma robi dobre ruchy w kierunku polepszenia sytuacji – ocenia Christine Tiscareno, analityk Standard & Poor's.
BP powoli dźwiga się z kryzysu jaki dotknął firmę po wybuchu na na platformie wiertniczej Deepwater Horizon znajdującej się u wybrzeży stanu Luizjana na terenie Zatoki Meksykańskiej, do którego doszło 20 kwietnia 2010 roku. Wybuch doprowadził do oceanu wycieku olbrzymich ilości 5mln baryłek ropy naftowej, co poskutkowało największa katastrofa ekologiczna w historii Stanów Zjednoczonych. Uporanie się z jej skutkami kosztował BP około 10 mld dol.
Dodatkowo koncern został zmuszony do odłożenia 20mld dolarów na specjalny fundusz prowadzony przez niezależną firmę. Z funduszu tego przez następne 4 lata wypłacane będą odszkodowania. Ponadto BP wpłaciło 100mln dolarów na fundusz wypłacający rekompensaty dla pracowników, którzy w wyniku katastrofy stracili pracę przy wydobywaniu ropy w Zatoce Meksykańskiej. Oprócz tego ponad 500mln dolarów będzie przeznaczonych na badania skutków wycieku ropy.
Aby pokryć koszty funduszu mającego zapewnić wypłatę odszkodowań, BP musiało przygotować plan wyprzedaży aktywów. Koncern w 2010 roku sprzedał udziały w spółkach i prawa do złóż o łącznej wartości 21 mld dol.