Kredyty na święta. Oferta kredytowa banków

Do świąt został już tylko tydzień. Komu brakuje pieniędzy na niezbędne wydatki (a np. limit kredytowy w ROR został już wyczerpany), może rozważyć zaciągnięcie kredytu gotówkowego. Załatwienie formalności, według deklaracji banków, zajmuje jeden – dwa dni.

Radzimy jednak, by dobrze oszacować swoje możliwości finansowe. Jeśli nie jesteśmy pewni, że poradzimy sobie ze spłatą pożyczki, lepiej omijać bank z daleka.

Żeby zorientować się w kosztach, należy zapytać o rzeczywiste oprocentowanie kredytu, uwzględniające nie tylko odsetki, ale też wszystkie opłaty i prowizje. Zdarza się, że oprocentowanie nominalne, podawane w reklamach, wynosi np. 7,9 proc., a po uwzględnieniu wszystkich kosztów okazuje się, że jest to nawet 30 proc.

Podstawowym składnikiem kosztów są odsetki. Ich suma zależy m.in. od sposobu spłaty kredytu. Mniej łącznie oddamy bankowi wtedy, gdy kredyt jest spłacany w ratach malejących, a nie w równych.

Kolejnym składnikiem kosztów jest prowizja. Czasami wynosi ona nawet 5 proc. Przeważnie płaci się ją z góry w dniu uruchomienia kredytu. Zdarza się też, że bank wlicza prowizję do pożyczanej kwoty, co powoduje wzrost zadłużenia, a tym samym kosztów jego obsługi.

5 proc.

to obecnie najwyższa prowizja przy kredytach gotówkowych

Jeśli nie ma prowizji, trzeba się upewnić, czy nie wiąże się to np. z koniecznością założenia konta w danym banku, wykupienia karty kredytowej czy dodatkowego ubezpieczenia. Dokładnie trzeba też się przyjrzeć obniżonemu oprocentowaniu kredytu. Gdy zdecydujemy się na skorzystanie z oferty promocyjnej połączonej z zamówieniem dodatkowych produktów, sprawdźmy, ile kosztuje konto, karta czy polisa na życie.

Większość banków proponuje lepsze warunki swoim stałym klientom. Mogą oni liczyć np. na niższe odsetki czy prowizję albo prostsze procedury kredytowe.

Na przykład Bank Pekao od osób, na których rachunek regularnie wpływa pensja, wymaga przedstawienia tylko dowodu osobistego, a od pozostałych również zaświadczenia o zatrudnieniu i dochodach. Podobnie jest w PKO BP. Osoby niebędące klientami banku muszą okazać dwa dowody tożsamości oraz zaświadczenie o dochodach.

Ci, którzy są w związku małżeńskim i mają wspólnotę majątkową, muszą się przygotować na to, że bank zażąda zgody współmałżonka na wzięcie kredytu, poprosi o jego dane osobowe albo kopię dowodu osobistego.

Warto pamiętać, że klient ma prawo odstąpić od umowy kredytowej bez podawania przyczyny. Ma na to dziesięć dni od podpisania umowy. Musi oczywiście oddać wypłacone już pieniądze. Bank jest zobowiązany do zwrotu poniesionych przez klienta kosztów. Nie dotyczy to opłaty przygotowawczej i kosztów ustanowienia zabezpieczenia.

Rekomendacje i przestrogi

- Najroztropniej byłoby, gdybyśmy wydali na święta tylko tyle, ile mamy w portfelu lub na koncie. Jeśli jednak jest to zdecydowanie za mało i musimy pożyczyć pieniądze, postarajmy się zminimalizować koszty.

- Najtańszy powinien okazać się kredyt w koncie osobistym. Można wtedy podjąć z rachunku (np. w bankomacie za pomocą karty debetowej albo płacąc taką kartą w sklepie) więcej, niż na ten rachunek wpłynęło, do wysokości limitu przyznanego przez bank. Gdy w ostatnich dniach grudnia lub na początku stycznia na konto zostanie przekazana nasza pensja, od razu zadłużenie zostanie spłacone. Dzięki temu odsetki naliczone przez bank będą niewielkie. Niewykluczone, że z powodu tej spłaty pod koniec stycznia znów będziemy musieli się zadłużyć. Potrzebny będzie zatem program oszczędnościowy, by dług był systematycznie zmniejszany. Obecnie oprocentowanie kredytu w ROR wynosi mniej więcej 10 – 18 proc. w skali roku (w zależności od banku). Płaci się też (na ogół raz w roku) prowizję za udostępnienie środków. Jeśli więc masz konto, zwłaszcza od dawna, i masz stałe dochody, a nie otworzyłeś dotąd linii kredytowej, wystąp o nią. Nawet jeśli nie załatwisz wszystkiego przed świętami, będziesz mógł wygodnie spłacić ewentualną pożyczkę zaciągniętą w innej formie.

- Darmowy może okazać się kredyt, z którego skorzystasz za pośrednictwem karty kredytowej. Ale będzie tak pod jednym warunkiem: całe zadłużenie musisz spłacić w wyznaczonym przez bank terminie (możesz do tego wykorzystać kredyt w ROR). Jeśli nie będziesz w stanie tego zrobić, bank naliczy odsetki (około 20 proc. w skali roku). I ważna uwaga: kartą kredytową powinieneś wyłącznie płacić w sklepie. Używanie jej w bankomacie wiąże się z wysokimi opłatami. Jeśli wiesz, że jakiegoś większego wydatku kartą nie będziesz mógł spłacić w terminie, sprawdź, czy bank pozwala zamienić to zadłużenie na kredyt ratalny; jeśli tak, będzie taniej.