Korespondencja z Brukseli
„Rz" dowiedziała się jak udało się pogodzić sprzeczne do tej pory żądania Polski i Francji. Według naszych nieoficjalnych informacji traktat będzie zawierał artykuł mówiący o zapraszaniu państw spoza strefy euro na szczyty euro w celu przedyskutowanie spraw dotyczących traktatu fiskalnego. To tylko częściowo ustępstwo Francji, która wcześniej chciała zamknięcia wszystkich euroszczytów dla krajów takich jak Polska.
Dodatkowo jednak premier Donald Tusk wynegocjował zapis w preambule do traktatu, który przewiduje, że szczyty euro będą odbywały się zawsze po szczytach UE. To ma w praktyce stworzyć sytuację, że Polska i inne kraje spoza euro, które ratyfikują traktat fiskalny, na tych spotkaniach będą zawsze zostawać. Wiele jednak zależy od dobrej woli szefa Rady Europejskiej, które będzie oba szczyty zwoływał. Ale dyplomaci przewidują, że trudniej będzie wyprosić przywódców z sali niż ich nie zaprosić na osobno organizowane szczyty strefy euro.
Premier przyleciał do Brukseli z jasnym komunikatem, który powtarza od kilku dni. - Polska chce paktu fiskalnego, który wzmocni, a nie osłabi wspólnotę europejską – powiedział Tusk rano po spotkaniu z Martinem Schulzem, nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. - Polska, podobnie jak wiele innych państw, jest gotowa wziąć pełną współodpowiedzialność za realizację paktu fiskalnego. Pod jednym warunkiem, że te państwa, które biorą współodpowiedzialność, będą także współdecydowały o tym, jak wygląda realizacja tego paktu – wyjaśnił. W Schulzu znalazł życzliwego sojusznika. Kilka godzin później niemiecki polityk na rozpoczęcie szczytu UE wymienił polski postulat otwartych euro szczytów, jako jeden z trzech priorytetów Parlamentu Europejskiego. – Wszystkie 26 państw podpisujących traktat fiskalny musi mieć takie sama prawa uczestniczenia w euro szczytach.
Dotyczy to zarówno członków strefy euro jak i państw spoza niej – powiedział Martin Schulz w wystąpieniu do przywódców państw UE. Polska propozycja miała tez pełne poparcie Komisji Europejskiej. - Będziemy bronić otwartości i spójności Unii liczącej 27 członków. Będziemy wspierać stanowisko państw, które nie są jeszcze członkami strefy euro. Muszą być zapraszane na szczyty strefy euro – powiedziała rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen.